Obudził mnie okropny dźwięk budzika.
-O nie!-pomyślałem.-Dzisiaj lekcja woltyżerki.
Powoli wstałem z łóżka i nieśpiesznie udałem się do
łazienki. Wziąłem z półki strój jeździecki i wziąłem prysznic. We wszystkim się
ociągałem. Czy muszę zaczynać dzień od woltyżerki. Nie mam nic przeciwko niej,
ale jeśli chodzi o panią Alice Tipton to każdy wie o czym mówię. Westchnąłem.
Powoli zszedłem na parter. Udałem się do budynku akademika, do stołówki. Z
ociąganiem nałożyłem sobie na talerz porządne śniadanie. Nieśpiesznie zjadłem
je. Spojrzałem a zegarek. Było dwadzieścia minut po siódmej. Kurde! Znowu
spóźnienie. Mimo wszystko nie przyspieszyłem. Tak, czy tak dostanę jakąś karę.
Niestety w końcu musiałem dotrzeć na halę.
-A kogo my tu mamy?-pani Alice spojrzała na mnie spode łba.
-Dzień dobry, przepraszam za spóźnienie-odpowiedziałem bez
jakiegoś entuzjamu.
-I słusznie masz się czego obawiać-powiedziała nauczycielka,
jakby czytając w moich myślach.
Rozejrzałem się z obawą po hali. Pod ścianą rozmawiali
Renee, Irma, Kiara, Naomi, Anna i Andrea. Obok nich stała Lotte trzymając
Somersby.
-Pomyślmy co by tu za karę dać naszemu
spóźnialskiemu-kontynuowała pani Tipton z chytrym uśmieszkiem.
Spojrzałem na nią błagalnie.
-Nie nie kochany, nie wymigasz się-mówiła.- Będziesz musiał
posprzątać z łajen padok dla ogierów. Zazwyczaj się tego nie robi, ale zrobię
dla ciebie wyjątek.
-Tylko nie to...-mruknąłem pod nosem.
-Coś ci się nie podoba?-spytała nauczycielka.- Widzę, że ci
mało, więc dam ci coś specjalnego na tej lekcji.
Pani Alice po kolei brała całą naszą grupę, aż zostałem
tylko ja.
-Chodź-najpierw wsiądź na konia w stępie-mówiła
nauczycielka.
Gdy trzymałem się siodła "przypadkowo"
przyspieszyła klacz do kłusa. Ledwo wdrapałem się bez upadku. Kolejną figurą
było stanie na koniu w stępie. Również w tym przypadku Somersby
"sama" przyspieszyła. W wyniku wylądowałem na ziemi. Pani Alice miała
tym razem oszczędzić mi męk i postanowiła pomóc mi wsiąść. Jednak specjalnie
podrzuciła mnie zbyt mocno i wylądowałem po drugiej stronie.
-Coś jesteś nie w formie-powiedziała z chytrym
uśmieszkiem.-Możesz już iść-dodała.
Z ulgą opuściłem halę i poszedłem sprzątać padok.
Dostajesz 10 punktów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)