- … Paint- odparłem po dłuższej chwili.
Może naprawdę by się przemóc i kogoś poznać? Judith byłaby prze szczęśliwa, widząc mnie teraz z Renee. Tyle razy próbowała mnie z kimś zapoznać i za każdym razem kończyło się tak samo. Brak jakiegokolwiek innego kontaktu później. Po krótkiej wymianie zdań wspólnie uzgodniliśmy, że przejdziemy się jeszcze. Chcąc przerwać trwającą ciszę, postanowiłem się odezwać.
- Too, może opowiesz mi coś o sobie…?- tak, kontakty międzyludzkie nie były moją stroną.
Nie znałem jej kompletnie. Nie potrafiłem swobodnie się wypowiadać, mimo najszczerszych chęci. Spojrzała na mnie tylko kątem oka, jakby analizując jednocześnie to, co powiedziałem. Chwila, a może ja coś wybełkotałem zamiast normalnie powiedzieć? Niee, chyba wszystko było w porządku.
- Jeśli chcesz, mogę opowiedzieć o sobie pierwszy- odwróciłem głowę w jej stronę- O ile cię to interesuje- dodałem szybko.
- A więc, ty pierwszy- spojrzała na mnie kątem oka.
- Jestem z Labrador City w Kanadzie. Swoją drogą, bardzo fajne miasteczko. Byłbym jedynakiem, gdyby nie moja o pięć lat młodsza siostra. Gram na gitarze elektrycznej, basowej i perkusji. Co do sportu, biegam, co również mnie relaksuje, uprawiam parkour, trenuję mieszane sztuki walki, w których jestem raczej samoukiem, jeżdżę na crossie. Lubię jeszcze skateboarding. Hobbystycznie rysuję. Co do muzyki, to słucham wszystkiego po trochu. Nie ograniczam się do gatunku. Czasami zdarzy mi się zapalić, a piję tylko okazjonalnie. Nie wiem, czy cię to zainteresuje, ale oglądam jeszcze The Walking Dead- powiedziałem to wszystko prawie na jednym tchu, a gdy skończyłem, wziąłem głęboki oddech.
Dziewczyna podczas rozmowy jedynie co jakiś czas przytakiwała głową, nawet nie wiem czy chciało jej się tego wszystkiego słuchać i czy może przypadkiem nie zamyśliła się.
<Renee?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)