niedziela, 11 września 2016

Od Lily C.D Irmy

-Zróbmy może ciasto czekoladowe.- zaproponowałam.
-Z jedną ręką?
-Damy radę.- pocieszyłam ją i skierowałyśmy się w stronę kuchni. W kilka sekund na grafitowym blacie leżały wszystkie składniki. Po kolei według przepisu dodawałyśmy składniki do miski i je mieszałyśmy. Po godzince wszystko było gotowe. Po kuchni roznosił się słodki zapach czekolady, a my futrowałyśmy przysmak aż nam się uszy trzęsły. Do kuchni od razu wpadli moi przyjaciele i porwali nam po kawałku.
-Żarłoki.- westchnęłam.
-Może pójdziemy z końmi na spacer do lasu.- zaproponowała Irma.
-No... Sama nie wiem...
-Proszę.- zrobiła maślane oczka na co się zaśmiałam.
-Dobrze.- uśmiechnęłam się. Dziewczyna od razu pobiegła do stajni, zostawiając talerzyk w zlewie.
-Ej uważaj bo jeszcze Cię fotoradar złapie! I co? Ja będę płacić mandat czy Ty?- zażartowałam.
-Mam gdzieś te durne mandaty ważne że nareszcie gdzieś się ruszę z końmi! Może to nie to samo co jazda ale zawsze coś!- mówiła strasznie szybko szczęśliwa. Zaśmiałam się tylko i weszłam z nią do stajni.
-Ale weź proszę Eldorado. Jemu można zaufać bo jest spokojny.- poprosiłam ją.
-No dobrze.- zgodziła się ze znudzeniem w głosie. Postanowiłam wziąć Demeter. Zapięłam na jej głowie kantar z uwiązem. Gdy Irma była gotowa wyszłyśmy w stronę lasu.

Irma?
Nie martw się. Mam to samo

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)