Jechałam z tyłu na Sifu. Koń szedł nerwowo machając głową.
- Spokojnie - mówiłam do niego.
Po chwili przyśpieszyliśmy do kłusa. Spokojnie angelzowałam, a Sifil powoli się rozluźniał. Popuściłam wodzę gdy Molly zaczeła marudzić:
- Nudzi mi się ... Wracajmy już.
- Dopiero co wyjechaliśmy - powiedziałam.
- Chcę wracać - mardziła.
- Wracajmy - dodała Bridget.
Nie chciałam się z nimi kłócić, więc bez słów zwróciłam Sifila i popędziłam go do galopu. Reszta jechała za mną. Gdy byiśmy w akademii szybko rozsiodłałam konia i zaprowdaziłam go na padok. Postanowiłam pojechać do pobliskiego sklepu po lody. Wzięłam pieniadzę i orbe izolacyjną po czym pobiegłam do garażu. Wyjęłam z tamtąd mój rower. Założyłam kask i wsiadłam na rower. Przy bramce zoabczyłam Leo gadającego z Brit.
- Gdzie jedziesz? - spytała dziewczyna.
- Po lody - odparłam. - Przywieżć wam?
- Pewnie - odparł Leo.
Leo?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)