środa, 7 września 2016

Od Renee C.D Jasona

- Nieźle! - podsumowałam, analizując wszystkie słowa towarzysza w głowie. - Że Ty to wszystko pamiętasz...Podziwiam! Chyba będziemy mieli wspólne tematy.. - uśmiechnęłam się nieznacznie - To teraz czas na mój niezwykle "interesujący" monolog?
Chłopak przytaknął głową, na co wykręciłam usta w nieznaczny uśmiech. Niezbyt lubiłam mówić o sobie, jednak skoro Jason powiedział, dlaczego miałabym być gorsza? Wzięłam głęboki wdech i szybko w głowie poukładałam słowa, które mogłabym mu powiedzieć. Jednak jak zwykle, z mojego planu nic nie wyszło. Szlak wszystko trafił i z moich ust wyleciał zwykły, niekontrolowany potok słów.
- Może zacznę od tego że urodziłam się w domku, na obrzeżach Londynu. Nie było już tam tak głośno jak w sercu miasta, jednak czasem bywały dni, w których miałam poczucie, że u nas bywa głośniej... - zaśmiałam się pod nosem, przypominając sobie lekko zakopane wspomnienia. - W mojej rodzinie to ja przeszkodziłam bratu w byciu jedynakiem, jednak wydaję mi się, że niezbyt narzeka. Szybko wyprowadził się z domu i generalnie... Delikatnie mówiąc ma wyje.ane. Powracając do zainteresowań - kiedyś całkiem nieźle brzdękoliłam na instrumencie zwanym gitarą, ale jakoś szybko to zamiłowanie ze mnie wyleciało. Może nie wyglądam, ale "wywijałam" na elektryku. Swoją drogą, chciałabym do tego wrócić...- kolejne wspomnienia. Te jednak wywołały u mnie ciche westchnięcie, które minimalnie zakłóciło dalszą kontynuację monologu. - Jestem fotografem - amatorem, lubię opisywać poszczególne wydarzenia, czy też miejsca, no i odkąd tylko pamiętam szkicuję. Wydaje mi się że z ołówkiem jest mi najbardziej na rękę. Słucham baaardzo dużo muzyki, darcia pyszczków czy jak wolisz to tam nazywać. Chociaż przy disco polo też się mogę nieźle pobawić! Tak czy inaczej, z bardziej "mrocznej" strony mojej egzystencji - potrafię odjechać na imprezie. Co prawda dosyć okazjonalnie, zazwyczaj kończy się na kilku trunkach, ewentualnie na jakiś... "bonusikach", jeśli wiesz o co mi chodzi. To chyba tyle ode mnie - rzuciłam szybko, przypatrując się chłopakowi kątem oka. Wydawało mi się że niezbyt jest zainteresowany dalszą kontynuacją naszej rozmowy, jednak nie zdziwiło mnie to. Obydwoje wystartowaliśmy z długimi wypowiedziami, co zaczęło już troszeczkę przynudzać.
Zajęliśmy się słuchaniem najlepszej muzyki jaka tylko istniała - ciszy, która idealnie współgrała z moim nastrojem. Niezadowolenie potęgowały złowrogie, ciemne obłoki, krążące nad nami. Zbierało się na burzę, po upalnym dniu. Wydawało mi się że przejdziemy się kawałek dalej i to raczej tyle.
Ostatecznie przerwaliśmy grobowe milczenie, przerywając niewidzialną barierę.
<Jay? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)