Zdążyłam na tyle się obudzić i zrozumieć co mówił do mnie Armin. Chwyciłam się za głowę.
- Nic nie pamiętam - powiedziałam zaspanym głosem
- Hmm, nic dziwnego - uśmiechnął się
- Dobra nie ważne idę się przewietrzyć - wstałam z kanapy
Na zewnątrz było zimno, ale mi to nie przeszkadzało. Lubiłam takie leniwe, jesienne poranki. Postanowiłam zajrzeć do stajni. Otworzyłam drzwi i weszłam do budynku. Większość koni smacznie jeszcze spała. Przeszłam dalej i zauważyłam pysk mojej skarogniadej klaczy.
- Hej piękna - pogłaskałam ją
Weszłam do boksu i zamknęłam drzwiczki. Shinny powąchała moje kolano i odwróciła łeb. Usiadłam na suchym podłożu i oparłam się o ścianę boksu. Po chwili ktoś wszedł do stajni.
- Chcesz herbatę? - zapytał Armin
- Poproszę - lekko się uśmiechnęłam
Nie długo potem wróciłam do chatki na herbatę.
Armin?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)