środa, 26 kwietnia 2017

Od Adeline C.D Luke'a

Słona i ciepła woda szybko otoczyła moje ciało, które zakryte były jedynie strojem kąpielowym. Ciecz szybko zmoczyła czerń moich włosów, a ja wyłaniając się z wody miałam już gotowy plan zemsty. Popatrzyłam się na chłopaka wzrokiem, który totalnie nie wykazywał żadnych emocji, a wręcz emanował jakąś tajemnicą, którą w sobie chowałam. Zaczęłam delikatnie przybliżać się do blondyna, który stał w wodzie już praktycznie przy samym brzegu. Wykonałam palcem gest, który miał wyglądać jakbym go przywoływała.
- No chodź, Kocham Cię, więc nic Ci nie zrobię - powiedziałam, uśmiechając się pod nosem, gdy zobaczyłam, że chłopak co raz bardziej zagłębia się w wodzie.
- No ja też Cię kocham, ale po Tobie można spodziewać się wszystkiego - zaśmiał się, a po chwili stał praktycznie tuż obok mnie. Zbliżyłam się do niego jeszcze bliżej, by nasze wargi niemalże się stykały. Uśmiechnęłam się prosto w jego twarz, a moja ręka spoczęła na jego torsie.
- Ups! - Krzyknęłam i popchnęłam go. Zdezorientowany blondyn szybko zanurzył się w wodzie, ale później nigdzie nie było go widać. Zestresowana zaczęłam chodzić po praktycznie całym terenie plaży, nie widząc Luke'a, który jeszcze przed chwilą stał tuż obok mnie. Nagle zobaczyłam, że niebieskooki wynurza się z wody, zacierając ręce i uśmiechając się od ucha do ucha.
- Głupi jesteś! - Fuknęłam, a później znalazłam się już na ręczniku, który był przyjemnie ciepły. Luke jeszcze chwilę popływał, a ja z okularami przeciwsłonecznymi na nosie, ułożyłam się wygodnie w słońcu, z marną nadzieją na to, że moja skóra chociaż trochę pociemnieje, by wyglądać na zdrową. Leżałam tak niemalże zasypiając, co było spowodowane najpewniej długim lotem, który czasami wydawał się, że trwał wieki. Nagle na brzuchu poczułam krople wody, a na moim ciele pojawiła się gęsia skórka.
- Wytrzyj się - powiedziałam i rzuciłam w chłopaka ręcznikiem. Blondyn bez problemu go złapał, i zaczął się wycierać. Po chwili padł na ręcznik obok mnie i złapał za moją dłoń.
- Wybierzemy się gdzieś dzisiaj? - Zapytał unosząc brew, i zaczął trząść moje ramię bowiem wyglądałam jakbym spała.
- No możemy, tylko, że pozostaje pytanie, gdzie? - Powiedziałam z westchnięciem i po woli czułam jak moje powieki, ponownie się zamykają.
- Chociażby do tamtego klubu, na imprezę, no proszę. Nie chcę żeby nam się nudziło.
- Nam się nigdy nie nudzi. - Zaśmiałam się, po czym gwałtownie poderwałam się do góry. Blondyn z zaskoczeniem spojrzał na mnie, unosząc zdziwienia brwi.
- Jeszcze przed chwilą chciało Ci się spać.
- Halo, halo, trzeba dobrze wyglądać - zachichotałam i już po chwili z uśmiechem na twarzy podskakiwałam w stronę hotelu. Spojrzałam się za siebie, a moim oczom nie umknął znakomity widok. Niebieskooki był bowiem cały obładowany naszymi rzeczami i szedł na oślep. Zaśmiałam się głośno, na co chłopak obracając się, posłał mi mordercze spojrzenie.
- Przecież wiesz, że Cię kocham! - Wystawiłam mu język, a po chwili wchodziłam już po schodach. Nasz pokój był spełnieniem mych marzeń, bowiem urządzony był jak moje mieszkanie w Londynie, w którym nawet jeszcze nie spałam. Jasne panele, które pachniały jeszcze nowością, biała szafa z przeogromnymi lustrami, a łóżko? Łóżko było przepięknie zaścielone, z prześliczną pościelą, która miała na sobie różne wzory, ani nie przesadzone, ani nie za małe. Ruszyłam do szafy, z której zamiar miałam wyjąć jakieś ubrania na imprezę. Nie wiedzialam co mam założyć, czy ubrać się w jakieś normalne ciuchy, czy też założyć na się je jakąś sukienkę. Wybór padł na czarną sukienkę, w której ramiona były odkryte. Zlustrowałam siebie, by ustalić czy nie wyglądam jakoś kiczowato.
- Jest dobrze, Adeline. Teraz tylko pomalować usta i będziesz już gotowa - powiedziałam do lustra, a pomadka zaczęła jeździć po moich wargach. Gotowa do wyjścia, wyszłam z łazienki i uśmiechnęłam się do chłopaka, który wyglądał tak samo jak zazwyczaj.
- No i jak? - Uniosłam brew i poprawiłam włosy.
- Mmm... Na pewno seksowniej niż zawsze, chociaż nie wiem czy się tak da - zaśmiał się, i przyciągnął mnie do jego ciała, a po czym pocałował moje czerwone usta.
- No to ciekawie, idziemy? - Zaśmiałam się, gdy tylko Luke przestał mnie całować.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)