-Może zrobimy kolejny postój? -Mruknęłam patrząc na ciotkę, która nawet na chwile nie spuściła wzroku z jezdni.
-To nie będzie już potrzebne.-Stwierdziła wskazując na bramę, którą właśnie przejechałyśmy. Ciotka zanim zaparkowała wyprawiła mi jeszcze parę kazań.
-Sam przywiózł parę dni temu twoje rzeczy, więc wszystko powinno być już na miejscu.-Dodała, a ja w końcu wyszłam na zewnątrz. Kobieta wyszła z samochodu, po czym podeszła do mnie ze łzami w oczach. Zastygłyśmy na kilka chwil w szczelnym uścisku, po czym blondynka odsunęła mnie na długość ramion.
-Dzwoń do mnie czasami.-Szepnęła powstrzymując łzy.
-Będę...
-Rodzice byliby z ciebie dumni.-Stwierdziła, a ja uśmiechnęłam się lekko. Ciotka wsiadła do samochodu i odjechała. Westchnęłam kierując się z niedużą walizką w stronę akademii. Szybko odnalazłam sekretariat, gdzie miła blondynka wskazała mi numer pokoju. Ciągnęłam za sobą walizkę bawiąc się kluczykiem z numerem 52. Otworzyłam drzwi i weszłam do środka. Rozejrzałam się po pomieszczeniu i zostawiłam walizkę przy stojących z boku bagażach.
-Chyba póki co jestem sama.-Pomyślałam nie widząc cudzych rzeczy. Wzruszyłam ramionami i podeszłam do jednej z szaf. Otworzyłam ją oraz walizkę i zaczęłam układać ubrania na półkach. Po godzinie kiedy wszystko było już na swoim miejscu, postanowiłam dla rozluźnienia wybrać się na tor crossowy. Założyłam kombinezon i z kaskiem w ręku skierowałam się do garażu. Po paru minutach znalazłam swoje pomarańczowe cudeńko.
Związałam włosy, sprawdziłam czy motocykl nie uległ żadnemu wypadkowi podczas transportu. Kiedy byłam pewna, że wszystko jest w porządku założyłam kask i wyprowadziłam go na zewnątrz. Skierowałam się na tor, który na szczęście nie był daleko. Wjechałam od razu na dość wysokie górki. Zauważyłam, że paru motocyklistów stoi z boku toru i wskazują na mnie.
Zakręty musiałam lekko asekurować nogą. Niestety transport musiał trochę rozregulować tylną oś. Nagle podjechał do mnie jakiś chłopak.
-Nieźle jeździsz. Nowy w akademii?-Spojrzałam na nieznajomego, który chyba nie zauważył, że ma do czynienia z dziewczyną. Nie odpowiedziałam tylko ruszyłam w stronę akademii. Zaparkowałam w garażu i ruszyłam w stronę pokoju. Na wieszaku zostawiłam kombinezon a obok kask i skierowałam swoje kroki pod prysznic. Ciepła woda zmywała ze mnie ślady podróży i wypadu na tor. Usłyszałam, że ktoś wchodzi do pokoju.
-Widzę, że moim nowy lokatorem jest pan niemowa.- Klęłam w tym momencie, że nie zabrałam ubrania do łazienki.
-Całkiem nieźle jeździsz. Szukamy członków do drużyny. Może chciałby dołączyć?-Chłopak nie przestawał mówić, jednak czułam, że nie przychodzi mu to łatwo.
Owinęłam się w ręcznik i wyszłam. Szatyn stał do mnie tyłem.
-A dziewczyny przyjmujecie?-Zapytałam, na co chłopak odwrócił się jak oparzony. Zaskoczony lustrował mnie wzrokiem. W końcu kiedy zorientował się, że stoję w samym ręczniku odchrząknął. Uśmiechnęłam się zadziornie i z ciuchami weszłam jeszcze na chwile do łazienki. Po paru minutach wyszłam kompletnie ubrana.
Lucas?
Zakręty musiałam lekko asekurować nogą. Niestety transport musiał trochę rozregulować tylną oś. Nagle podjechał do mnie jakiś chłopak.
-Nieźle jeździsz. Nowy w akademii?-Spojrzałam na nieznajomego, który chyba nie zauważył, że ma do czynienia z dziewczyną. Nie odpowiedziałam tylko ruszyłam w stronę akademii. Zaparkowałam w garażu i ruszyłam w stronę pokoju. Na wieszaku zostawiłam kombinezon a obok kask i skierowałam swoje kroki pod prysznic. Ciepła woda zmywała ze mnie ślady podróży i wypadu na tor. Usłyszałam, że ktoś wchodzi do pokoju.
-Widzę, że moim nowy lokatorem jest pan niemowa.- Klęłam w tym momencie, że nie zabrałam ubrania do łazienki.
-Całkiem nieźle jeździsz. Szukamy członków do drużyny. Może chciałby dołączyć?-Chłopak nie przestawał mówić, jednak czułam, że nie przychodzi mu to łatwo.
Owinęłam się w ręcznik i wyszłam. Szatyn stał do mnie tyłem.
-A dziewczyny przyjmujecie?-Zapytałam, na co chłopak odwrócił się jak oparzony. Zaskoczony lustrował mnie wzrokiem. W końcu kiedy zorientował się, że stoję w samym ręczniku odchrząknął. Uśmiechnęłam się zadziornie i z ciuchami weszłam jeszcze na chwile do łazienki. Po paru minutach wyszłam kompletnie ubrana.
Lucas?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)