czwartek, 2 lutego 2017

Od Anabell C.D Cavan'a


Skąd chłopak wiedział o moim nazwisku? To było dziwne. Czy może ja się dziwnie zachowuję? Chyba pójdę może na zakupy, lecz pewnie sama.
*Po południe*
Jesteśmy już na mieście oraz byłam na obiedzie. Poszłam do centrum handlowego, w którym chodziłam po sklepach z czego niestety Cavan się nudził. No jak to facet z kobietą na zakupach to się musi nudzić na pewno. Minęło jakieś trzydzieści lub czterdzieści minut od chodzenia ze sklepu do sklepu. Nagle moim oczom ukazał się sklep ,,W. KRUK''. Podeszłam do szyb, w którym znajdowały się pierścionki, bransoletki oraz inne pierdoły. Weszłam do środka i miła pani podeszła do mnie.
- W czymś pomóc? - Zapytała z uśmiechem.
- Tak czy może Pani mi pokazać ten naszyjnik z sercem czarnym? - Pokazałam, który dokładnie.
Kobieta wyjęła naszyjnik i położyła na podstawce i pokazała mi.
(link do zdjęcia na dole ;)~Es)
Naszyjnik był prześliczny. Kolor mi się podobał, lecz już pieniędzy nie miałam.
- Bardzo śliczny. Dziękuję Pani. Zapewne przyjdę potem.
- Dziękuję i dowiedzenia.
- Dowiedzenia.
Kiedy wyszłam wpadłam na jakiegoś chłopaka. O mało co nie upadłam, lecz osoba na którą wpadłam złapał mnie.
- A co tak się nie przywitasz? - Znam ten głos czy to Cavan?
Spojrzałam na chłopaka i to był on. Miałam lekki rumieniec, że chłopak mnie złapał i na niego wpadłam. Szybko się ogarnęłam, lecz nadal na niego spoglądałam. Chłopak oderwał ode mnie wzrok i spoglądał na sklep, z którego wychodziłam. Nagle na mnie spojrzał z dziwnym uśmiechem.
- Dlaczego tam byłaś?
- A co? Nie mogę chodzić i patrzeć na jakieś pierdoły?
Cavan? ;o; ni mam weny!
[NASZYJNIK]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)