niedziela, 12 lutego 2017

Od Hache C.D Luny

Dziewczyna miała prawo nie chcieć mnie znać znienawidzić. Ale ja sam w tej sytuacji czułem się zagubiony. Dowiedziałem się,ze mam córkę i usiłowałem jakoś przyswoić sobie tą informację.
Zadzwoniłem do Abelli po czym omówiłem się,ze przyjadę do niej i uzgodnimy wszystko co i jak.
Przez ten tydzień. Nie spotykałem się z Luną unikała mnie jak ognia. Poza tym jej rodzice mieli mnie i ją na oku przez co nasze spotkania były niemal nierealne.
Naszedł ten dzień zapakowałem Cywila i pojechałem do mieszkania Abelli. Usiadłem z nią w końcu prowadziłem dyskusję. Doszliśmy do wniosku,ze chce ona tylko pieniędzy.
Mieliśmy mieć za jakiś czas sprawę w sądzie miałem być wpisany jako biologiczny ojciec dziecka. przysyłać pieniądze i dwa razy w miesiącu widywać się z nią.
Po weekendzie w Abelli i córki wróciłem do Akademii. Zacząłem szukać Luny poszedłem do jej pokoju. Zapukałem Dziewczyna otworzyła mi drzwi. Chciała mi je zamknąć przed nosem ale nie pozwoliłem jej.
-Luna ..
-Wyjdź nie chce Cię znać !
-Proszę uspokój się byłem załatwić wszystko ..
-I co z tego masz rodzinę rozumiesz
-Nie mam tylko córkę i Ciebie ..będę wysyłał jej pieniądze i widywał się dwa razy w miesiącu z nią.
A za pewne wyjdzie tak,że tylko wysyłał pieniądze ..
-Nie obchodzi mnie to
-Luna ja Cie kocham nad życie .. nie wiedziałem uwierz mi nie chciałem to przeszłość.. -przytwierdziłem ja lekko do ściany i musnałem jej usta

<Luna>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)