środa, 8 lutego 2017

Od Anabell C.D Cavana

Kiedy pielęgniarka zapytała czy jestem na coś chora chwilę się zastanowiła. Spojrzałam na nią z nieciekawą miną.
- Pierwszy raz się śmiałam tak... - Powiedziałam nieco cicho. - Tak mocno...
- Czyli nigdy się nie śmiałaś? - Zapytała z ciekawością pielęgniarka.
Pokręciłam głową na nie. Nawet nie chciałam powiedzieć o mojej przeszłości, lecz kobieta zobaczyła małą bliznę na ramieniu. Spojrzałam na nią, a potem na ramie.
- Ktoś Ci to zrobił?
- Tak... - Powiedziałam nie pewnie. - Moja siostra się znęcała i nadal się znęca nade mną po tym jak rodzice zginęli w wypadku samochodowym.
Pielęgniarka podziękowała za informacje i wyszła. Do pokoju wszedł Cavan. Jego mina nie była ciekawa. Uniosłam jedną brew. Chłopak był chyba smutny, lecz nie wiem czemu. Może on podsłuchiwał rozmowę z pielęgniarką?
- Cavan podsłuchiwałeś? - Zapytałam chłopaka.
Usiadł na krześle, które było opok łóżka. Widziałam, że chłopak przytaknął. Czyli jednak podsłuchiwał. Złapałam za jego rękę.
- Teraz znasz moją przeszłość...
- Czy tamta dziewczyna w centrum handlowym to... - Przerwał chwilę. - To twoja siostra?
- Tak to ona była, lecz do domu ciotki mam jakieś dwie godziny jazdy.
Nagle chłopak ścisnął moją dłoń, a ja się uśmiechnęłam. Spojrzałam na chłopaka, a on na mnie.
- Cavan nie musisz się martwić, że coś mi się stanie i to nie była twoja wina, że się tutaj znalazłam...
Nagle do pokoju weszła pielęgniarka z wypisem. Czyli dzisiaj wychodzę. No i dobrze.
Cavan? xC ni mam weny!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)