środa, 1 lutego 2017

Od Eve C.D Will'a

Podczas, gdy Will wsiadł na Szafira ja usiadłam na jakimś kamieniu przy ścianie stajni. Nie był wygodny, ale czego było się spodziewać po kamieniu. Wyjęłam z torby podróżnej plik kartek, wyjęłam z kieszeni ołówek i zaczęłam szkicować. Najpierw głowa, potem nogi, ogon, lasy, przeszkody... Po chwili zakończył się tętent kopyt i Will zsiadł z konia. Szybko schowałam plik kartek i ruszyłam do mieszkania. Will tymczasem zaczął go karmić po czym rozsiodłał go i zaniósł sprzęt do siodlarni. Gdy przekroczyłam próg swojego domu usiadłam na krześle i uruchomiłam komputer. Z wiadomości w internecie wynika, że nic się na tym świecie nie dzieje. No może prócz kolizji autobusu jakieś pięćdziesiąt kilometrów stąd. Po jakiś dwudziestu minutach postanowiłam ponownie pójść się na świeże powietrze. Szłam po brukowanym chodniku.
- Heej! - usłyszałam głos łudząco podobny do głosu Will'a. Rozejrzałam się zdziwiona, ale po chwili zlokalizowałam Will'a z jakąś dziewczyną. Podeszłam do nich.
- Hej, jestem Esma. - przedstawiła się dziewczyna.
- Cześć... - powiedziałam niepewnie. Will pośpieszył z wyjaśnieniami.
- Esma to moja siostra. Wracałem z obiadu i spotkałem ją. Rozmawialiśmy o wielu rzeczach. - powiedział chłopak lekko uśmiechając się do siostry. Pokiwałam głową i poprawiłam pasek torby. - Może dołączysz do nas? - zapytał po kilku chwilach Will. Przez chwilę zamyśliłam się. Po kilkunastu sekundach pokiwałam głową. Esma z uśmiechem podała mi rękę i we trójkę ruszyliśmy w jakimś kierunku.
- A gdzie w ogóle idziemy? - zapytałam nagle.

<Will? Echh, moje lepsze XD>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)