- Słońce musimy pomyśleć o ślubie... - wymruczałem
- Masz rację! - wykrzyczała moja Helen....
Zapomniało się jej i nie tylko... Tyle się działo, że mieliśmy prawo do tego..... Uzgodniliśmy wszystko, ja poszukam zespołu i sali, a Helen z Holiday pojadą do miasta wybrać dla niej suknię i zaproszenia itp. rzeczy. Na razie zrobiłem nam wszystkim herbaty i zaczęliśmy rozmawiać o różnych rzeczach.Z samego rana Helen pojechała z Holiday do miasta by wybrać suknie ślubną, a ja zostałem z dziećmi. W zajmowaniu się nimi pomagała mi Lily, więc miałem czas by przejrzeć na necie wygląd zaproszeń. Spodobały mi się kilka wyglądów, więc je zapisałem, by moje słońce mogło je zobaczyć, a ja ruszyłem do mych urwisów. Celtia, Nina i Tanya świetnie się bawiły...
- Czas na drzemkę małe. - mówiąc wziąłem Tanye na ręce
Zacząłem ją lulać, a Lily Nine. Po kilku minutach spały, jak i Celtia. Podziękowałem Lily za pomoc i zadzwoniłem na salę, którą z Helen wybraliśmy na wesele. Udało nam się zrobić, że ślub odbędzie się pod koniec tego miesiąca, a nie zostało już zbyt dużo czasu. Więc zdecydowałem się kupić zaproszenia od razu, takie jakie uważałem za słuszne. Po godzinie przyszły mi. Obsługa na medal olimpijski. Helen zostawiła mi listę osób jakie zapraszamy na nasz ślub. Wypisałem wszystkich, no cóż zajęło mi to dość sporo czasu, ale nie narzekam. Po skończonej robocie wyszedłem z dziećmi na spacer by się przewietrzyć. Po godzinnym spacerze wróciłem i nakarmiłem szkraby, po czym zabrałem się za adresowanie kopert, po czym znowu z dziećmi skoczyłem na pocztę i wysłałem zaproszenia. Miałem duże .... nadzieję? Chyba tak, że wszyscy przyjdą na nasz ślub i uda mi się uszczęśliwić Helen, moje słońce, mój promyk nadziei... Pod wieczór Helen wróciła i przejęła ode mnie dzieci. Przekazałem jej, że zaproszenia zostały już wysłane.... Jednak pod wieczór leżąc w ciepłym łóżku obok śpiącej Helen wzięło mnie na rozmyślania o tym, co nasz czeka. ...Najwięcej zakochanych pobiera się od czerwca do października. Na te miesiące przypada ponad połowa zawieranych w Polsce małżeństw. Najrzadziej Amerykanie żenią się w lutym i listopadzie. Przygotowania do ślubu rozpoczynają się z rocznym wyprzedzeniem. Takie są terminy rezerwacji najbardziej obleganych miejsc na przyjęcia weselne: restauracji, zajazdów, dworków i pałacyków oraz ekskluzywnych hoteli. Dużo wcześniej należy również zarezerwować zespół weselny, kamerzystę, fotografa i wynająć samochód, którym para pojedzie do ślubu. Najpóźniej pięć miesięcy przed uroczystością przyszła panna młoda z mamą, druhną, przyjaciółką lub siostrą wyrusza na poszukiwanie sukni. Przymierza kreacje polskich producentów (największych firm jest ok. 30) i zagranicznych projektantów. Sklepów ze strojami dla panny młodej jest w Ameryce ok. 2500, w tym 450 dużych salonów). Duże firmy jubilerskie co roku przygotowują katalogi z kolekcjami ślubnej biżuterii : pierścionkami zaręczynowymi, spinkami do mankietów dla pana młodego i biżuterią do sukni ślubnej.
Młoda para, kultywująca amerykańską tradycję, przed wyjazdem do kościoła prosi rodziców o błogosławieństwo. W obecności najbliższej rodziny, w domu panny młodej rodzice obojga życzą im szczęścia na nowej drodze życia. Ślub w kościele trwa ok. 40 minut. Młodzi kolejno składają przysięgę, wymieniają obrączki a po mszy składają kwiaty pod obrazem Matki Boskiej. W kościele za parą stoi dwóch świadków, najczęściej kobieta i mężczyzna. Coraz częściej w ceremonii uczestniczy rodzina narzeczonych, np. ojcowie czytają Pismo Święte. Przed kościołem, tuż po ślubie młoda para obrzucana jest przez gości monetami. Aby zapewnić sobie dostatek musi pozbierać wszystkie. Kolejno zaproszeni składają nowożeńcom życzenia i wręczają im bukiety kwiatów. Później za samochodem młodej pary ustawia się orszak samochodowy i wszyscy zaproszeni ruszają na miejsce przyjęcia. Przed domem weselnym nowożeńcy witani są przed rodziców chlebem i solą. Powinni pocałować chleb, następnie wypić alkohol podany im w dwóch kieliszkach i rzucić je za siebie. Tłuczone szkło przyniesie im szczęście. Pan młody, zgodnie z amerykańską tradycją, przenosi pannę młodą na rękach przez próg domu weselnego. Na skromne przyjęcia zaprasza się od 80 do 100 osób, zazwyczaj rodzinę, przyjaciół i znajomych. Amerykanie słyną jednak z organizowania hucznych wesel nawet na 200 par. Goście tańczą przy akompaniamencie zespołu muzycznego. O północy serwowany jest tort i odbywają się oczepiny. Panna młoda rzuca welon w kierunku zebranych wokół niej panienek, a jej mąż muchą do kawalerów. Menu weselne jest bardzo obfite. Przez cała noc goście częstowani są kilkoma gorącymi daniami. Zabawa trwa do białego rana, a następnego dnia organizowane są poprawiny, tzn. dalsza część imprezy. Skromny ślub z przyjęciem na 200 osób to wydatek ok. 50 tys. zł. Za zabawę w pałacu jedynie nieliczni Amerykanie są skłonni zapłacić 200 tys. zł. W cenie oprócz przyjęcia weselnego wliczone są m.in. stroje młodej pary - suknia za ok. 4,5 tys. zł., garnitur za ok. 1000 zł, czy komplet obrączek za ok. 1500 zł.
~Dzień przed ślubem~
Nasze żurawie były porozwieszane w różnych miejscach... Wszędzie były kwiaty wiśni, co dawało uroku temu miejscu... Nie mogłem oderwać oczu od tego miejsca . Ślub miał się odbyć za terenem budynku... Byłem zdenerwowany jutrzejszym dniem... Brat mnie uspokajał i żartował z tego, lecz mi nie było do śmiechu... Thom chciał zorganizować wieczór kawalerski, lecz mu odmówiłem, wolałem pobyć z dziećmi i moją przyszłą żoną.
~Dzień ślubu~
Od samego rana panowała nerwowa krzątanina. Rodzice Helen zajmowali się naszymi bobasami. Holiday wzięła ją mówiąc, że ja nie mogę ją widzieć w sukni ślubnej przed ołtarzem. Wszystko wyglądało olśniewająco! Nie potrafiłem tego opisać, lecz się postaram... Wszędzie było pełno zieleni, a za gośćmi był las. Po środku był rozłożony biały dywan, który po bokach otaczały płatki czerwonych róż. Po bokach dywanu były miejsca dla gości, natomiast kończył się równo z miejscem do siedzenia dla nas, które znajdowały się przed białym ołtarzem. Dopełnieniem były drzewka inspirowane krzewami bonsai, a na nich
fuksjowe storczyki tajlandzkie. Z tej samej odmiany orchidei były
wykonany bukiet Helen i pozostałe dodatki ślubnego orszaku. Goście
zostali powitani przy stołach przez fuksjowe żurawie z wetkniętą w nie
winietką. Żurawie były oczywiście prezentem dla gości, który zgodnie z
legendą, ma przynosić im szczęście i pomyślność .... W końcu się rozpoczęło!
Ksiądz czekał za ołtarzem, a ja nie mogłem się doczekać... Po chwili weszła Helen prowadzona przez ojca... Jej tata przekazał jej rękę, którą wziąłem z czułością.. Odwróciliśmy się do księdza i usiedliśmy.... Rozpoczęło się to przeżegnaniem się i Liturgią słowa, którą czytali nasi najbliższy... Warto zaznaczyć, że sami wybieraliśmy fragmenty, które teraz czytają....
Pierwszą osobą jaka czytała był mój brat... Zaczął oto tymi słowami:
- Czytanie z Księgi Tobiasza
Po uroczystościach weselnych Tobiasz rzekł do Sary: „Jesteśmy synami świętych, i nie możemy tak się łączyć jak narody, które nie znajdą Boga”. I wstawszy pilnie się oboje razem modlili, aby dostąpić ocalenia.
Rzekł Tobiasz: „Panie, Boże ojców naszych, niech Cię błogosławią niebiosa i ziemia, morze, źródła, rzeki i wszystkie stworzenia Twoje, które w nich są. Tyś stworzył Adama z mułu ziemi i dałeś mu na pomoc Ewę.
A teraz, Panie, Ty wiesz, że nie dla namiętności biorę siostrę moją za żonę, ale tylko dla miłości potomstwa, w którym by było błogosławione imię Twoje na wieki wieków”. Sara też mówiła: „Zmiłuj się nad nami, i niech się obije wespół zestarzejemy w zdrowiu”.
Oto słowo Boże.
- Amen - odpowiedzieliśmy wszyscy
Teraz przyszła kolej na matkę Helen:
- Miłość jest potężna jak śmierć
Czytanie z Pieśni nad Pieśniami
Oto ukochany mój!
Oto on! Oto nadchodzi!
Biegnie przez góry,
skacze po pagórkach.
Umiłowany mój podobny do gazeli,
do młodego jelenia.
Oto stoi za naszym murem,
patrzy przez okno,
zagląda przez kraty.
Miły mój odzywa się
i mówi do mnie:
"Powstań, przyjaciółko moja,
piękna moja, i pójdź!
Gołąbko ma, ukryta w zagłębieniach skały,
w szczelinach przepaści,
ukaż mi swą twarz,
daj mi usłyszeć swój głos!
Bo słodki jest głos twój
i twarz pełna wdzięku".
Mój miły należy do mnie, a ja do niego.
On mi powiedział:
"Połóż mię jak pieczęć na twoim sercu,
jak pieczęć na twoim ramieniu,
bo jak śmierć potężna jest miłość,
a zazdrość jej nieprzejednana jak otchłań,
żar jej to żar ognia,
płomień Pana.
Wody wielkie nie zdołają ugasić miłości,
nie zatopią jej rzeki.
Oto słowo Boże.
Helen delikatnie się popłakała... Po dwóch kolejnych czytaniach wstał ksiądz i podszedł do ołtarza..
- Niech para młoda podejdzie i złoży przysięgę małżeńską...
Podeszliśmy do niego i spojrzeliśmy sobie w oczy:
- Czy chcecie dobrowolnie i bez żadnego przymusu zawrzeć związek małżeński?

Pierwszą osobą jaka czytała był mój brat... Zaczął oto tymi słowami:
- Czytanie z Księgi Tobiasza
Po uroczystościach weselnych Tobiasz rzekł do Sary: „Jesteśmy synami świętych, i nie możemy tak się łączyć jak narody, które nie znajdą Boga”. I wstawszy pilnie się oboje razem modlili, aby dostąpić ocalenia.
Rzekł Tobiasz: „Panie, Boże ojców naszych, niech Cię błogosławią niebiosa i ziemia, morze, źródła, rzeki i wszystkie stworzenia Twoje, które w nich są. Tyś stworzył Adama z mułu ziemi i dałeś mu na pomoc Ewę.
A teraz, Panie, Ty wiesz, że nie dla namiętności biorę siostrę moją za żonę, ale tylko dla miłości potomstwa, w którym by było błogosławione imię Twoje na wieki wieków”. Sara też mówiła: „Zmiłuj się nad nami, i niech się obije wespół zestarzejemy w zdrowiu”.
Oto słowo Boże.
- Amen - odpowiedzieliśmy wszyscy
Teraz przyszła kolej na matkę Helen:
- Miłość jest potężna jak śmierć
Czytanie z Pieśni nad Pieśniami
Oto ukochany mój!
Oto on! Oto nadchodzi!
Biegnie przez góry,
skacze po pagórkach.
Umiłowany mój podobny do gazeli,
do młodego jelenia.
Oto stoi za naszym murem,
patrzy przez okno,
zagląda przez kraty.
Miły mój odzywa się
i mówi do mnie:
"Powstań, przyjaciółko moja,
piękna moja, i pójdź!
Gołąbko ma, ukryta w zagłębieniach skały,
w szczelinach przepaści,
ukaż mi swą twarz,
daj mi usłyszeć swój głos!
Bo słodki jest głos twój
i twarz pełna wdzięku".
Mój miły należy do mnie, a ja do niego.
On mi powiedział:
"Połóż mię jak pieczęć na twoim sercu,
jak pieczęć na twoim ramieniu,
bo jak śmierć potężna jest miłość,
a zazdrość jej nieprzejednana jak otchłań,
żar jej to żar ognia,
płomień Pana.
Wody wielkie nie zdołają ugasić miłości,
nie zatopią jej rzeki.
Oto słowo Boże.
Helen delikatnie się popłakała... Po dwóch kolejnych czytaniach wstał ksiądz i podszedł do ołtarza..
- Niech para młoda podejdzie i złoży przysięgę małżeńską...
Podeszliśmy do niego i spojrzeliśmy sobie w oczy:
- Czy chcecie dobrowolnie i bez żadnego przymusu zawrzeć związek małżeński?
- Chcemy
- Czy chcecie wytrwać w tym związku w zdrowiu i chorobie, w dobrej i zlej doli, aż do końca życia?
- Czy chcecie wytrwać w tym związku w zdrowiu i chorobie, w dobrej i zlej doli, aż do końca życia?
- Chcemy
- Czy chcecie z miłością przyjąć i po katolicku wychować potomstwo, którym was Bóg obdarzy
- Czy chcecie z miłością przyjąć i po katolicku wychować potomstwo, którym was Bóg obdarzy
- Chcemy....
Kapłan obwiązał nasze dłonie swoją stułą i poprosił mnie bym za nim powtarzał...
- Ja Castiel biorę Ciebie Helen za żonę i ślubuję Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz to, że Cię nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż Panie Boże Wszechmogący w Trójcy Jedyny i Wszyscy Święci. - mówiąc to nałożyłem na palec Helen obrączkę
Teraz przyszła kolej na Helen:
- JaHelen biorę Ciebie Castielu za męża i ślubuję Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz to, że Cię nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż Panie Boże Wszechmogący w Trójcy Jedyny i Wszyscy Święci. - i również nałożyła mi obrączkę.
- Od teraz jesteście mężem i żoną. To co Bóg złączył niech człowiek nie rozdziela. Możesz pocałować pannę młodą. - nie musiał mi powtarzać tego dwa razy....
Nie mogłem uwierzyć moja Helen była od teraz moją żoną!!!
< Słoneczko, przepraszam cię, lecz nie wiedziałem jak się za to zabrać >
Ja
(imię Pana Młodego) biorę Ciebie (imię Panny Młodej) za żonę i ślubuję
Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz to, że Cię nie opuszczę
aż do śmierci. Tak mi dopomóż Panie Boże Wszechmogący w Trójcy Jedyny i
Wszyscy Święci." (czytaj całość na http://www.planowaniewesela.pl/warto_wiedziec/tekst_przysiegi_w_kosciele.html)
Ja
(imię Pana Młodego) biorę Ciebie (imię Panny Młodej) za żonę i ślubuję
Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz to, że Cię nie opuszczę
aż do śmierci. Tak mi dopomóż Panie Boże Wszechmogący w Trójcy Jedyny i
Wszyscy Święci." (czytaj całość na http://www.planowaniewesela.pl/warto_wiedziec/tekst_przysiegi_w_kosciele.html)
Ja
(imię Pana Młodego) biorę Ciebie (imię Panny Młodej) za żonę i ślubuję
Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz to, że Cię nie opuszczę
aż do śmierci. Tak mi dopomóż Panie Boże Wszechmogący w Trójcy Jedyny i
Wszyscy Święci." (czytaj całość na http://www.planowaniewesela.pl/warto_wiedziec/tekst_przysiegi_w_kosciele.html)
Ja
(imię Pana Młodego) biorę Ciebie (imię Panny Młodej) za żonę i ślubuję
Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz to, że Cię nie opuszczę
aż do śmierci. Tak mi dopomóż Panie Boże Wszechmogący w Trójcy Jedyny i
Wszyscy Święci." (czytaj całość na http://www.planowaniewesela.pl/warto_wiedziec/tekst_przysiegi_w_kosciele.html)
Ja
(imię Pana Młodego) biorę Ciebie (imię Panny Młodej) za żonę i ślubuję
Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz to, że Cię nie opuszczę
aż do śmierci. Tak mi dopomóż Panie Boże Wszechmogący w Trójcy Jedyny i
Wszyscy Święci." (czytaj całość na http://www.planowaniewesela.pl/warto_wiedziec/tekst_przysiegi_w_kosciele.html)
Ja
(imię Pana Młodego) biorę Ciebie (imię Panny Młodej) za żonę i ślubuję
Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz to, że Cię nie opuszczę
aż do śmierci. Tak mi dopomóż Panie Boże Wszechmogący w Trójcy Jedyny i
Wszyscy Święci." (czytaj całość na http://www.planowaniewesela.pl/warto_wiedziec/tekst_przysiegi_w_kosciele.html)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)