wtorek, 14 lutego 2017

Od Cavana C.D Anabell

Zajrzałem do niej pod koc. Jej twarz była czerwona.
- Czego się tak boisz? Że cię okrzyczę czy co? O to nie musisz się martwić jeśli tak.
Jej twarz zrobia się jeszcze bardziej czerwona. Gdyby nie to, że Anabell to często robi, prawdopodobnie myślałby, że spłonie żywcem. Ale tak na poważnie.
Przutuliłem ją do siebie. Tak, znowu spłonęła rumieńcem. Uśmiechnąłem się w duchu. Wyglądała jak taka bezbronna nastolatka.
- Ile masz lat? - zapytałem ciekawy odpowiedzi.
- Kobiet nie pyta się o wiek - powiedziała i wyjrzała niczym myszka spod kołdry i nawet się lekko zaśmiała - No, ale dobra, 19 lat. A ty?
- To co ja mam powiedzieć? Mężczyzn się nie pyta o wiek? - uśmiechnąłem się z satysfakcją, bo Anabell zrezygnowała z siedzenia pod kocem, a wybrała moje towarzystwo - No dobra, dobra, ja też mam 19 lat - przewróciłem oczami.
- Stary jesteś - wyszczerzyła zęby w uśmiechu. Ja na te słowa rzewróciłem oczami.
- A co ja mam w takim razie o tobie powiedzieć, małolacie?
Rozmawialiśmy tak jakiś czas, aż moje powiki zaczęły lekko ciążyć. Anabell też po jakimś czasie uznała, że idzie spać i mnie wygoniła. Dlatego też poszedłem się ogarnąć do swojego lokum. W środku, czemu w sumie nie mogę się dziwić, wszyscy spali, dlatego cicho jak myszka, ogarnąłem wszystkie swoje potrzeby w paręnaście minut. Potem położyłem się i zasnąłem w parę sekund.
~*~
Właciwie to nic mi się nie śniło. No może z wyjątkiem Anabell, ale to jest chyba normalne. Rano obudziłem się dość niewyspany, jak najszybciej pędząc na zajęcia. Do późna rozmawiałem z Anabell, czego nie miałem jej w żadnym razie za złe, ale tylko i wyłącznie sobie, ze strciłem poczucie czasu. Chociaż czas bardzo dobrze spędziłem i szczerze tego nie żałuję. Na jeździe było tak jak zawsze, czyli podliczając nic co mogłoby mnie zaskoczyć. Dopiero kiedy wracałem wpadłem na Anabell, która siedziała obok pdoku i szkocicowała w jakimś zeszyciku. Dobra, prawdopodobnie nosił nazwę szkicownik, ale co ja tam wiem... Podszedłem do niej od tyłu, czym strasznie ją przestraszyłem.
- Idziemy na jakąś polanę?

Ana? Pisanie Cavanem idzie mi coraz gorzej ;-;

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)