Automatycznie drgnęłam i odsunęłam się od niego na paręnaście centymetrów, zdziwiona jego nagłym ruchem ręki. Po chwili jednak przysunęłam się bliżej niego. Trwało to dosłownie chwilkę, ale Luke mimo to zdążył to zobaczyć, jednak nie cofnął swojej ręki ani nawet na mnie nie spojrzał, tylko oglądał dalej mrożący krew w żyłach film. Na ekranie właśnie pojawiła się krew , lub po prostu ketchup, które całkiem skutecznie ją przypominał, głowę schowałam w koszulkę chłopaka, przy tym mocno ją zgniatając, co spotkało się z rozbawionym spojrzeniem blondyna, który po chwili nie chcąc mi się za długo przypatrywać, odwrócił swoje spojrzenie z powrotem w stronę dużego, czarnego ekranu, lustrując znudzonym spojrzeniem ohydnie czerwoną maź, jakby było mu mało strasznych scen. Wczuwanie się w głównych bbohaterów filmu, lub książki zawsze było u mnie dość odczuwalne, dlatego też i tym razem, nie mogąc znieść napięcia panującego w filmie, więc mocniej schowałam twarz w jego koszulę. W końcu nie mogąc znieść okropnych scen, przeprosiłam i wyszłam do łazienki. Zbierało mi się na wymioty, oglądając okropny film, który na dobrą sprawę nie był moim pomysłem. Jednak upartość chłopaka była nie do zniesienia i w końcu, aczkolwiek dośc niechętnie przystałam na propozycję, co teraz dwa kwadranse później nie wydawało się być dobrym pomysłem. Uspokoiwszy się trochę, z owrotem wyszłam na zewnątrz, rzucając Luke'owi niechętne spojrzenie, ale nie przyniosło takiego skutku jak chciałam, chłopak w reakcji, po prostu się roześmiał, przez co jeszcze bardziej żałowałam swojej wcześniejszej decyzji. Usiadłam z portoem na kanapę i opatuliłam się jeszcze mocniej i szczelniej kocykiem i porwałam w rękę herbatę, bojąc się pod wpływem strachu opuścić ją na ziemię.
- Musimy to oglądać? - jęknęłam, kiedy na ekranie pojawił się następny rozlew krwi - Zaraz tu puszczę pawia - pożaliłam się, mając nadzieję, że mój głos brzmi odpowiednio słabo, tak jak sytuacja wymagała.
- Musimy, musimy - odparł wlepiając po raz kolejny swoje oczy pełne rozbawienia w moją osobę, na co ja zrobiłam minę obrażonej pięciolatki - Podobno koniec jest całkiem fajny.
- Przecież ja nawet nie wiem o czym jest cała fabuła - mruknęłam najciszej jak umiałam, ale nie uszło to uwadze Luke'a, który roześmiał się głośno, ale nadal z wielkim zainteresowniem oglądał wybrany przez siebie horror. Ja w tym czasie głowę usadowiłam niezbyt wygodnie pomiędzy kolanami i próbowałam nie wsłuchiwać się w dźwięki dochodzące z głośników. W końcu mi się to udało. Walczyłam z ciekawością, żeby przypadkiem nie wyciągnąć głowy i okazać jakieś zainteresowanie filmu. Udawało mi się to przez jakiś czas, ale w końcu nie wytrzymałam i wynurzyłam się z pod ciepłego kocyka i z lekkim zainteresowaniem zaczęłam oglądać wyczyny postaci na ekranie, a kiedy znowu się przestraszyłam, przytuliłam się mocno do Luke'a, a ten na moje szczęście odwzajenił mój mocny uścisk, ale z trochę większą mocą, co było naturalnie przy jego 2 - wu metrowym wzroście.
- Kiedy to okropieństwo się kończy? - w końcu podkuliłam kolana.
- Niedługo - nie marnował czasu na dalszą rozmowę, bo akurat coś przykuło jego uwagę na monitorze. Ja w tym czasie wstałam, pomaszerowałam do przodu i strzepnęłam denerwujący okruch z środka, który siedział tam od dłuższego czasu i przeszkadzał mi w oglądania filmu, a potem skierowałam się z powrotem w kierunku sofy, a głowę położyłam na jego kolanach, westchnęłam i mruknęłam coś w rodzaju "Oby, bo długo tak nie wytrzymam".
Luke? Króciutkie, przepraszam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)