niedziela, 12 lutego 2017

Od Cavana do Oriane

Wtuliłem się mocniej w kocyk, kiedy budzik zaczął głośno brzęczeć, oznajmiając koniec nocnego spokoju. Wskrzesiłem w sobie trochę siły i ociężale wstałem z cieplutkiego łóżka, zwalając przy tym wszystkie rzeczy, które na nim leżały. Wliczając po prostu: kocyk, kołdrę, telefon i parę innych niepotrzebnych rzeczy, które akurat dzisiaj miały mocnego pecha. Z szafy wygrzebałem parę rzeczy do jazdy konnej i niespiesznie ruszyłem do łazienki, która okazała się być chwilę potem zajęta, dlatego usiadłem przy ścianie zrezygnowany i zmęczony z zamykającymi się oczyma.
Po chwili z łazienki wyszła moja współlokatorka z mokrymi włosami. Wtargnąłem do łazienki,nie chcąc zasnąć na stojąco. Tam załatwiłem wszystkie 'poranne obowiązki'. Jak najszybciej ubrałem się w rzeczy do jazdy konnej i ruszyłem na śniadanie. Siedziałem przy stoliku z Holiday, Helen, Castiel'em oraz trzema brzdącami, czyli dziećmi Helen. Normalnie pewnie bym dosiadł się do Anabell, ale jej o tej godzinie nie było na śniadaniu.
- Co tam, Cavan? - zapytała mnie Holiday, wpatrując się we mnie ciekawie, pewnie zastanawiając się czemu milczę.
Chwilę zastanowiłem się nad odpowiedzią.
- Bywało gorzej - odparłem - Ale niestety spieszę się do koni, więc nie mogę dotrzymać Wam towarzystwa - skrzywiłem się lekko.
Po wypiciu ciepłej herbaty oraz zjedzeniu kanapki z nie za dobrym serem, przeprosiłem osoby przy stoliku i udałem się do stajni.
Olimpia czekała już na mnie. Prawie jak awsze wypatrzyła mnie pierwsza.
- Cześć, Mała! - uśmiechnąłem się na widok jej 'obrażonej' miny. Jeśli można uznać, że konie się obrażają - No dobra, dobra pyszczku, nie jesteś aż taka mała...
Na pierwsze słowa się rozchmurzyła, ale kiedy usłyszała określenie 'pyszczku' znowu zrobiła śmieszną minę.
- No nie obrażaj się na mnie, Olimpio droga - jej imię najzwyczajniej w świecie tolerowała, dlatego rozchmurzyła się. Jeśli oczywiście można nazwać to 'rozchmurzeniem'. Ja sam interpretuję to jakie miny robią konie i co chcą przekazać.
Kiedy wyszedłem z boksu, zaczepiła mnie jakaś dziewczyna.
- Przepraszam, wiesz może, gdzie leży...

Oriane? Wiem, że nie za dobre. Decyduj sama co powie ci Cavan C:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)