Psa?Jak fajnie! Byłam mu na prawdę wdzięczna i choć tak mogłam mu pomóc..
- Z wielką przyjemnością - odparłam.
Chłopak dał mi klucz, a ja poszłam do jego pokoju..
- 52? - mówiłam do siebie - O! To tu! - powiedziałam radośnie
Otworzyłam ostrożnie drzwi by nie uciekł pies. Spokojnie weszłam do pokoju...
- Riki! Malutki! Gdzie jesteś? - wołałam psa
Pewnie inni uznali mnie za wariatkę, ale zwierzęta lubią ludzki głos, a
zwłaszcza jak się z nimi rozmawia. Po chwili usłyszałam szczęknięcie...
Po czym znalazłam Rikiego. Jaki on był słodki!! Swoje lata młode miał
już za sobą, ale nadal był słodki. Dałam mu obwąchać dłoń i poczekałam
aż sam się do mnie zbliży, ponieważ może nie ufać obcym i chyba się nie
myliłam.
- Nie zrobię ci krzywdy.. Ja chcę ci ... pomóc... - mówiłam łagodnie, aż
mi się pozwolił pogłaskać... - Pójdziemy na spacer? - spytałam, na co
pomachał krótko ogonem. Wzięłam go bardzo ostrożnie na ręce i zaniosłam
do parku, gdzie z nim spacerowałam spokojnie i w jego tempie. Po 15
minutach spaceru miałam go odnieść, ale chciałam jeszcze z nim spędzić
trochę czasu...
- Pora wracać... - mówiąc to wzięłam go na ręce, lecz odwracając się stuknęłam się głową z głową Ryana....
- Przepraszam! - powiedziałam lekko przestraszona
- Nic nie szkodzi. Jak spacer wam się udał? - spytał
- Znakomicie! Riki to słodki psiak i jest bardzo mądry. Jest
niesamowity! Spacer jak sam widzisz nam się przedłużył, ale już mi idę
dać wody tak jak mówiłeś... - dopiero teraz skapnęłam się, że za dużo
powiedziałam... - To znaczy.... Ja... Chciałam tylko... - plątałam się w
słowach i spuściłam głowę.. Riki podniósł swój mądry łebek w moim
kierunku, to w kierunku Ryana
Ryan?? Hope zawstydziła się i to bardzo
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)