środa, 31 sierpnia 2016

Od Luny do Leo

Obudził mnie dźwięk budzika. Dochodziła godzina 6. Szybko wstałam i wyjęłam z szafy brązowe bryczesy i niebieską bluzkę. Ubrałam się i poszłam do łazienki. Uczesałam się i umyłam zęby. Założyłam oficerki i wyszłam z pokoju i poszłam na śniadanie. Usiadłam przy stoliku razem z Alli i Leną. Zjadłam kanapkę z nutellą. Gdy skończyłam moje śniadanie poszłam jescze do pokoju po kask i rękawiczki. Gdy wzięłam wszystkie rzeczy poszłam do stajni. Pani Cecylia przydzieliła mi do jazdy Avery. Poszłam do stajni i wzięłam jej sprzęt. Wszystko powiesiłam na boksie klaczy i weszłam do niego. Założyłam jej kantar i wyprowadziłam ją z boksu. Przywiązałam klacz i zaczęłam ją czyścić. Klacz była strasznie brudna. Gdy skończyłam pielęgnowanie jej sierści zabrałam się za czyszczenie kopyt. Wzięłam kopystkę i podniosłam jej pierwsze kopyto. Wyjęłam z niego kilka małych kamyków i błoto. Gdy wsyztskie były już czyste osiodłałam klacz i wyszłam z nią ze stajni. Pani Cecylia powiedziała, że jedziemy w teren.
*godzinę później*
Gdy wróciliśmy z terenu rozsiodłałam Avery i zaprowadziłam ją na padok. Osprzęt odniosłam do siodlarni. Spotkałam tam panią Cecylie rozmawiającą z Alli i Brit.
- Luna pomożesz? - spytała kobieta.
- W czym? - odparłam.
- Trzeba sprowadzić z padoków Sifilla,  Eldorado, Sun, Demeter, Minnie, Pandemonium, Szafira, Popiołka, Viviene, Gypsego i Severusa.
- Chętnie pomogę - uśmiechnęłam się.
- A później pomożecie przy siodłaniu - powiedziała.
- Dobrze - rzekłam.
Podzieliłyśmy między sobą jakie konie sprowadzamy. Mi przypadli Pandmonium, Szafir, Popiołek i Saverus, Alli wzięła Sifilla, Sun, Demeter i Minnie, a Brit Eldorado, Viviene i Gypsego. Wzięłam Kantary i uwiązy tych koni po czym poszłam na padok. Zaczęłam od Pandemonium. Ogier na mój widok zarżał. Zawołałam go po imieniu, a ten podbiegł do mnie i zaczął trącać mnie pyskiem. Dałam mu smakołyka. Zaprowadziłam konia do stajni i przywiązałam przed boksem gdzie wcześniej powiesiłam jego sprzęt. Następnie poszłam po Popiołka. Podeszłam do niego i dałam mu kawałek marchewki. Założyłam mu kantar i poszłam z nim do stajni. Przywiązałam go obok Pandemonium i Minnie. Z sprowadzeniem Saverusa i Szafira także nie miałam problemu. Przyniosłyśmy jescze sprzęt tych koni i powiesiłyśmy je na boksach. Postanowiłam pomóc przy Gypsie. Pogłaskałam ogiera i dałam mu kilka smakołyków. Po chwili podszedł do mnie jakiś chłopak.
- Ty jeździsz na Gypsie? - spytałam.

Leo?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)