wtorek, 30 sierpnia 2016

Od Julii C.D Lily

Co z Karino!-krzyknęłam rozdzierająco.-Gdzie on jest?
-Właśnie przechodzi ciężką operację. Nikol pojechała do niego.
Jęknęłam w duchu. Po chwili do sali wszedł lekarz. Popatrzył na mnie.
-Panno Julio, są wieści od weterynarza.-powiedział lekarz.-Koń jest w dobrej formie. No cóż lepszej niż panienka. Nie powiem aby było lepiej z tobą. Ale może koń cię pocieszy.
Westchnęłam. Musze wrócić do Karino. To jest najlepszy koń na świecie.

tydzień później

Wreszcie już jutro wyjdę z tej piekielnej budy. Była godzina 22:45.
Rano obudziłam się śpiaca ale ubrałam się i wyszłam na korytarz.
Na korytarzu czekała na mnie Lily i Nikol. Razem zawiozły mnie do stajni.
Od razu skierowałam się do boksu Karina ale zauważyłam że go tam nie ma. Obejrzałam się i zobaczyłam go w zagrodzie . Stawał dęba i rżał na mój widok. bardzo się z tego ucieszyłam gdy usłyszałam głos Lily:
-......
Lily?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)