środa, 31 sierpnia 2016

Od Matthewa C.D Lily

-Ah no tak - zaśmiałem się. - Śpiąca Królewna się na przejażdżkę udała.
Spojrzała na mnie wrogo.
-Skąd wiesz o tym, że zaspałam?
-Mam swoje kontakty.
-Nikol... - wyszeptała.
-Ja to nie wiem co ty w nocy robiłaś, że się ciebie dobudzić nie dało - pokręciłem głową.
-Ty mnie nawiedzasz o nie ludzkiej porze - odgryzła się.
-Wyszedłem wcześniej - uśmiech zagościł na moich ustach.
-A idź ! To nie jest śmieszne! - zganiła mnie.
-Dobrze, dobrze - podniosłem ręce w obronnym geście. - Pamiętaj złość piękności szkodzi, a ty masz dużo do stracenia.
Zaśmiała się i spojrzała na mnie rozbawionym wzrokiem.
-To może dzisiaj nie będę ci zawracał głowy. Ja będę wracał.
-A co to dzisiaj tak krótko ?
-Z Młodym się umówiłem... - westchnąłem. - Musimy pozałatwiać parę spraw.
-Ehhh...No dobrze. Do zobaczenia.
-Kocham Cię - uśmiechnąłem się i wróciłem do akademii.
Odniosłem sprzęt ogiera. Wyczyściłem go i wprowadziłem do boksu. Dolałem mu wody i odszedłem.
****
Do mojego pokoju wszedł Jake. Byłem sam, więc mogliśmy spokojnie porozmawiać.
-Umówiłeś się z nimi ?
-Tak. Za godzinę w mieście, w tej restauracji na rogu."Ares" czy jakoś tak.
-Ilu ich ma być ?
-Dwóch. Pewnie będą to ci co się ostatnio tu kręcili - westchnął.
-Ty to zawsze wpakujesz się w jakieś tarapaty...
Wziąłem kurtkę i kluczyki z i8. Jake jechał swoim BMW, a ja swoim. Drogę pokonaliśmy stosunkowo wolno, bo jednak zajęło nam to pół godziny. Zaparkowaliśmy niedaleko lokalu. Jak się okazało czekało już na nas dwóch mężczyzn średniego wzrostu.
-No, no... Kogo my tu mamy...Jake Grey we własnej osobie i to jeszcze z kim ? Z obstawą z najwyższej półki - Matthew dawno się nie widzieliśmy. Tęskniliśmy.
-Nie możemy powiedzieć tak o was.
Przeszliśmy się w jedną z bocznych drożek.
-Hajs -powiedzieli od razu.
-Nie mamy.
Przycisnęli nas do ściany, ale z łatwością odepchnęliśmy napastników.
-Macie dać nam spokój! Nie przyjeżdzajcie na teren akademii!
-Mamy twój numer Jake, nie wywiniesz się...
-Ten numer nie jest mój - zaśmiał się chytrze. - To była tylko karta na ten jeden jedyny raz. Mam na was filmik, na którym widać jak dopuszczacie się próby gwałtu. Dokładnie widać wasze twarze i szczegóły.
Ich miny zmieniły się. Byli teraz wyraźnie zakłopotani. Niższy rzucił się na mojego brata. Szybko jednak został powalony na ziemię. Drugi natomiast ruszył mu na pomoc. Zaczęła się mała bójka. Po wymianie zarówno ciosów jak i wiązanki przekleństw uciekli cali zakrwawieni.
Podałem rękę Jake'owi. Wróciliśmy do naszych samochodów.
-Stary lepiej żeby nikt cię nie widział - chłopak przerwał ciszę.
-Ciebie też.
Przejrzeliśmy się w lusterkach. Jake miał podrapaną twarz i ręce, a ja śliwkę pod okiem i zadrapany policzek. Na szczęście miałem swoje okulary przeciwsłoneczne. Założyłem je.
Ruszyliśmy do akademii. Do swoich pokoi staraliśmy się wejść tak, aby nikt nas nie zobaczył. Udało się to, ale co teraz ze współlokatorami ? Tu będzie gorzej. Otworzyłem drzwi, a tam kto ? Meg i Lily... O ile widok pierwszej mnie nie zdziwił, tak drugiej po prostu się nie spodziewałem.
-O hej Matt !
-Cześć, cześć.
-Po co ci okulary w pomieszczeniu ?
-Jasno tu strasznie, a poza tym chyba mam coś z oczami.
Lily podeszła do mnie i ściągnęła okulary. Spojrzałem na nią, a ta zakryła usta.
-Co ci się stało ?!
-Mała bójka, nic wielkiego - próbowałem się wymigać.
Popatrzyła na mnie i kazała usiąść na łóżku. Wykonałem jej polecenie.
-I to były te sprawy do załatwienia, tak ? - spytała z łazienki.
Przyniosła mi ręcznik, który był zwilżony zimną wodą.
-Tak - westchnąłem i zająłem się moim okiem.
Po chwili odrzuciłem kawałek materiału na bok i przytuliłem się do niej.
-To co się stało ?
-Wolę o tym nie mówić - westchnąłem.
Po chwili przyszedł Jake. On już się sobą zajął, ale nadal było widać rany.
-Liluś kocham cię, wiesz ?
-Naprawdę ?
-Tak - pocałowałem ją.
Jake zaczął pogawędkę z Meg.
-Liluś chodź zrobimy coś fajnego...
-Co ty chcesz jeszcze dzisiaj robić ?
-No coś fajnego - wyszeptałem.
-Na mózg ci padło? Chyba oberwałeś za mocno!
-Liluś no... Nie obrażaj mnie tutaj. No chodź, zrobimy coś... Może być cokolwiek...

Lily? ;3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)