Byłam zła na niego nie miałam ochoty z nim rozmawiać. Jest moim przyjacielem i tylko przyjacielem. Zrównał ze mną krok wzięłam głęboki oddech chyba zbyt długo duszę to wszystko w sobie zatrzymałam się i zerknęłam na Devi po czym usiadłam na duży kamień .. a Matt obok mnie
-Posłuchaj nie chcę się z tobą kłucić to tylko z troski-powiedział ..
-Matt .. powiedziałam na coś trzeba umrzeć ..
-Nie denerwuj się ..
-Powinieneś troszczyć się o Lily a nie o mnie
-To Cię boli ?
-Nie, ale taka jest prawda zajmij się swoimi i jej sprawami .. doceniam twoją przyjaźń ale to moja sprawa czy palę czy nie ..
-Jesteś zła na mnie ?
-Nie .. dawno nauczyłam się,że nie można mieć wszystkiego .. wiedziałam że coś łączy Cię z Lily to dobra dziewczyna dlatego uznajmy,że cieszę się twoim szczęściem ..
Popatrzył na mnie zbity z tropu , ja zaś pogłaskałam Devi ..
-Dobrze to możesz chociaż przy mnie nie palić ?
-Nie mogę Ci tego obiecać .. -westchnęłam
<Matthew>?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)