środa, 31 sierpnia 2016

Od Olivii Cd Castiel

Chłopak wydawał się mi bardzo sympatyczny dlatego zaoferował mu swoją pomoc gdyby czegoś potrzebował. Wzięłam Devi do pokoju dałam jej suchej karmy i nalałam świeżej wody.
Położyłam się i odpaliłam laptopa odpisywałam kilku znajomym z Francji.
Nagle mój telefon zawirował a na ekranie pojawił się obcy numer
"Witaj Livii czekam przed akademią .. jeśli chcesz jeszcze spotkać swojego brata zapraszam"
Wybiegłam a za mną Devi zobaczyłam 2 mężczyzn stojących przy Aucie














-Tylko nie wy .. -szepnęłam
Jeden strzelił w Devi od razu nabojem usypiającym drugi zaś załadował mnie do auta
-Czego chcecie ?
-Abyś załatwiła nam towar od Caleba gdzie on ma źródło ..
-Nie wiem ..
-Kpisz ze mnie !
-Nie wiem przysięgam ..
Chciałam się bronić niestety mężczyźni byli silniejsi .. bałam się o Devi i o Caleba chyba
swoją sytuacją przejmowałam się najmniej
-Dajcie spokój mi i mojemu bratu
-Nie dopóki nie dostaniemy tego czego chcemy a chcemy źródła skąd ma towar
-Powiedziałam wam,że nic nie wiem .. !!
Jeden wysiadł w lesie wraz ze mną a drugi odjechał darłam się i siłowałam.
Usłyszałam tupot kopyt a po chwili facet już był odepchniemy schowałam się za Castiela
Było mi głupio ze sama nie dałam rady ..
- Wybacz, że wtrąciłem się w twe sprawy.-za chłopakiem pojawił się Atlantick
-Nie .. ja jestem Ci wdzięczna .. o boże muszę wracać Devi leży przed Akademią za bramą i nie wiem gdzie pojechał ten drugi a jesli oni chcą skrzywdzić Caleba !!
Chłopak wsiadł na konia podał mi rekę wskoczyłam za niego
-Trzymaj się mocno
Objęłam go po czym ruszył galopem jak najkrótszą drogą.
Devi lezała i odzyskiwała przytomność Castiel zeskoczył i obejrzał ją
-To tylko usypiające nic jej nie będzie dzwoń do Caleba !
Zadzwoniłam ale nie odbierał po chwili usłyszałam  dziwny dzwięk łamanie gałęzi,ruszyliśmy
Caleb bił się z dwoma napastnikami byłam gotowa mu pomóc ale Castiel mnie odepchnął i pomógł mojemu bratu ..napastnicy uciekli wsiedli w auto i odjechali.
Zabrałam chłopaków do siebie i opatrzyłam ich rany
Przytuliłam brata poszedł do siebie Castiel patrzył na mnie po czym nieśmiało przytuliłam go lekko
-Dziękuje nie wiem jak Ci mogę dziękować i się odwdzięczyć ..
-Trzeba ogarnąć Atlantick'a
-Odpocznij ja to zrobię
Devi leżała obok Castiela na moim łóżku oboje odpoczywali ja zaś zajęłam się koniem gdy wracałam wstąpiłam na stołówkę zrobiłam Calebowi i Castielowi kolację i zaniosłam obu razem z herbatą ..
-Proszę-szepnęłam ..

<Castiel>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)