wtorek, 30 sierpnia 2016

Od Vivian C.D Noaha

Usłyszawszy propozycję Noah’a, uśmiechnęłam się chytrze. Już ja mu udwodnię, co potrafi córka dz*wki! Potomkinie takich oto kobiet, wiedzą, jak zrobić, żeby było dobrze. Nie to, żebym kiedyś tego próbowała, kiedy byłam nachlana… Jak dzisiaj. W sumie, czemu nie? W życiu trzeba czepiać się wszystkiego, a ja nawet przed taką rzeczą się nie spietram. Co to to nie, moi mili.
Przełknęłam szybciutko ostatnią piankę i uśmiechając się kusząco, złapałam go za szlufkę od spodni, i jednym ruchem, przyciągnęłam bliżej siebie.
- Wiedziałam, że nie wytrzymasz.- szepnęłam mu do ucha, gładząc przy tym delikatnie jego kark.
Tym razem nie potrzebowałam akompaniamentu- muzykę miałam w głowie. Właściwie tę samą, przy której tańczyłam w ten sposób pierwszy raz, wtedy jednak leciała z głośników na jakiejś domówce, i niestety, dostałam wyzwanie tego typu. Ch*lernie głupie, ale co zrobić.
Patrząc mu w oczy, zniżyłam się delikatnie w dół, uginając nogi i wypinając to, czym matka natura mnie obdarzyła najszczodrzej. Noah przyglądał mi się, nie ukazując emocji, jednak widziałam w jego oczach zainteresowanie, jakby próbował odgadnąć mój następny krok. Zaśmiałam się w duchu i wstając powoli, przesuwałam ręce po jego nogach. Gdy doszłam do paska, zatrzymałam się na chwilę, by łaskotać Noah’a po jego ciele, wzdłuż jego krawędzi. Czułam pod palcami, jak na skutek mojego dotyku, jego mięśnie lekko napinają się, co dawało mi drobną satysfakcję. Ruszyłam dalej i, kiedy doszłam do torsu, odwróciłam się napięcie, tyłem do chłopaka, gdyż muzyka w tym momencie przyspieszyła. Opierając się o niego plecami, chwyciłam go za ręce i położyłam na swoich biodrach, którymi zaczęłam kręcić blisko niego. Staliśmy tak przez dłuższy czas, gdyż podczas tej części tańca, kierowałam jego dłoń na swoje uda. Uśmiechnęłam się delikatnie, czując przyspieszone bicie jego serca, z resztą podobnie jak mojego. Prawie słyszałam, jak melodia natężyła ponownie tempo, zaczęłam więc wirować wokół chłopaka, ocierając się o niego i traktując jego ciało jak rurę. Zrobiwszy dwa okrążenia, stanęłam z jego lewego boku, i opierając ręce na jego ramieniu, tworzyłam ze swojego ciała coś na wzór fali.
Nie tracąc z nim kontaktu wzrokowego, właściwie straciłam poczucie ulatującego czasu. Złapałam go za dłoń i prostując nasze ręce, zrobiłam dzielącą nas przestrzeń. Muzyka dudniła głośniej, gdy wkręcałam się szybko w jego ramiona. Przesunęłam ręce do twarzy, badając każdy jej skrawek, aż w końcu skoczyłam mu na ręce, ciasno oplatając go nogami w pasie. Gdy przybliżyłam jego twarz do swojej, stykaliśmy się nosami. Nigdy jeszcze nie widziałam jego głębokich oczu z tak bliska… Tak wiem, to miała być tylko zabawa, ale… Poczułam coś dziwnego, w środku. Bojąc się tego niewiarygodnego doznania, zeskoczyłam z jego rąk, próbując zbyć go słowami.
- No i dobra, zadanie wykonane.- zaśmiałam się, czując, jak to niepokojące ciepełko gdzieś znika.
Byłam ciekawa jego opinii, ale celowo się o nią nie spytałam, może kiedyś sam powie. Jednak nie dałam mu nawet dojść do słowa, bowiem jak to ja, zaczęłam robić coś dziwnego- rozbierać się.
- Ja pie*dolę.- zdołał wydusić z siebie tylko, nie wiedząc jak zareagować na kolejną dawkę mojego irracjonalnego zachowania alkoholowego.
Skoczyłam w bieliźnie do wody i zanurzyłam się, póki nie sięgała mi do obojczyków.
- Przestań, zboczuszku.- zaśmiałam się.- Przecież będąc nad jeziorem, nie mogę nie popływać. Poza tym nie mam najmniejszego zamiaru moczyć sobie ubrań.- zanurkowałam i po paru sekundach wynurzyłam się.- Nie stój tak i nie udawaj świętoszka, tylko choć!
Swoją drogą, ciekawe, czy taki wielki typ jak on wiedział, co to wstyd.

Noah? Chciałeś, to masz, mnie stać na wszystko default smiley xd

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)