niedziela, 1 stycznia 2017

Od Lily C.D Shawna

-Horror....- posłałam chytry uśmieszek, opuszczając cztery ściany chłopaka. Wszystkie szafki w kuchni były kolejno przeze mnie obrabowywane. Przekąski... Dlaczego tu niczego nie ma?! Jakaś mała torebka podsunęła mi się pod stopy. Oczywiście ja, jak to ja musiałam tego nie zauważyć... Leżałam na zimnych kafelkach zastanawiając się co zaszło przed chwilą. No tak... Mój wzrok poleciał na winowajcę całego zdarzenia. Torebka... popcornu. Nosz... Teraz pokarm Bogów leżał porozsypany na wszystkie strony. A walić... Zostawiając bałagan, wyjęłam ostatecznie jasny chleb i zaniosłam go dumnie do pokoju Shawna.
-Jestem już...- wydusiłam padając na miękką pościel.
-Chleb?- podniósł z zaskoczeniem moją zdobycz.
-Nie ma nic innego.- mruknęłam stłumionym głosem przez materiał.
-Mam się bać?- zaśmiał się.
-Możesz zacząć.- podniosłam się gwałtownie. Rozglądając się dookoła można było ujrzeć odpalony laptop przy którym spoczywało puste pudełko po płycie.
-E... No dobrze. Puszczę już.- mówiąc kliknął w odpowiedni przycisk. Co jakiś czas wpatrując się w ekran szeleściłam folią od chleba by poskubać sobie tej osobliwej "przekąski". Film wybrany przez przyjaciela nosił tytuł "Ptaki". Pomimo brutalnych scen powieki stawały mi się coraz cięższe. Po chwili wachlarz rzęs zakrył brązowe tęczówki, a ja odpłynęłam łódką, odmachując na pożegnanie do krainy Morfeusza.

~*~*~*~

Nie wiem jakim cudem obudziłam się u siebie w łóżku. Przy głowie leżała Candy, a dalej Kate. Czyżbym lunatykowała? Było już późno. Nie było mnie na kolacji.... Teraz w nocy spać nie będę... Co robić? Rozwiązaniem problemu okazało się pukanie do drzwi....

Shawn?

Życzę duuuużo weny na nowy rok xd

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)