poniedziałek, 1 sierpnia 2016

Od Caleba C.D Meg

Moja siostra była dzisiaj bardzo bardzo bardzo podekscytowana. Nie powiem ja też trochę byłem. Mieliśmy jechać po jej ukochaną klacz. Do stajni w której uczyłem się jeździć mając 4 lata. Livii tryskała energią postanowiłem,że Anand zostanie a Alli się nim zajmie do mojego powrotu. Wsiadłem do auta i wraz z Livii i ruszyliśmy,całą drogę trajkotała o Wizjii. Gdy dojechałem na miejsce wyskoczyła z auta zamieniła trzy słowa z Panią Sofii i pognała do stajni. Ja wszedłem z nią do biura i spokojnie rozmawiałem 
-Ale się zrobił z Ciebie mężczyzna 
-Wiem .. a jak się Pani trzyma po tym pożarze
-Jak widać odbudowane wszystko .. a co z waszym Ojcem ?
-Szkoda gadać w psychiatryku siedzi .. 
-Odwiedzacie go ?
-Nie możemy .. gdyż to nieobliczalny człowiek 
-O jeny co to się dzieje .. pamiętam jak was przywiózł z siostra i wasza mam jeszcze żyła wtedy .. 
-Tak się wszystko zmienia .. mam pytanie 
-Jakie ?
-Zna pani dobrą stajnie z końmi rasy Palomino ?
-Mój znajomy ma taką ale oddalona o jakieś 30 kilometrów na wschód .. 
zaraz znajdę namiary .. poszperała i dała mi ulotkę. 
Livii wpadła wypiliśmy kawę zapakowaliśmy klacz i pojechaliśmy do Akademii. Ona ogarnęła konia a ja poszedłem wsiąść prysznic i na obiad. 
Potem zapukałem do pokoju Alli aby odebrać Ananda i zabrałem do siebie. Poszukałem w komputerze informacji ze stajniami gdzie będą konie rasy Palomino. Po kolacji wziąłem Ananda na spacer. Przechodziłem obok padoku kiedy zobaczyłem,że jakaś dziewczyna hce pogłaskać Marke odciągnąłem ją ..
- Chyba nikt nie zdążył Ci powiedzieć aby nie dotykać Mariki? 
- Czemu? .
- Nie lubi kobiet i klaczy. - Uśmiechnąłem się. - Uważaj następnym razem.
- Dzięki za radę. Tak w ogóle jestem Meg
-Caleb .. a to mój pies Anand 
-Anand! -kucnęła a ten podszedł powąchał i polizał w policzek 
-Uroczy .. 
-Bardzo 
Złapał jakiś patyk i przyniósł Meg aby się z nim bawiła. Dziewczyna mu nie odmówiła zaśmiałem się wyjąłem papierosa i zapaliłem sobie wykorzystując okazję.
-Chcesz jednego ?
-Chętnie 
Poczęstowałem ją podpaliłem po czym uśmiechnąłem się 
-Czemu się cieszysz ?
-Bo mam z kim palić .. poza siostrą .. 
Zaśmiała się 
-Paint !!-zawołałem 
Koń podszedł do mnie a ja go pogłaskałem .. 
-Twój ?
-Nie ale bardzo go lubię a on mnie .. 
Dziewczyna wyciągnęła rękę i pogłaskała go .. 
-Znasz okolice ?
-Nie .. 
-To dasz się może namówić na jakiś spacer jutro,przejażdżkę .. 
-Może ... 
-W sumie to wieczór młody jest jeszcze a ja wybieram się zaraz do klubu chcesz się ze mną zabrać ? 

<Meg>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)