poniedziałek, 22 maja 2017

Od Will'a C.D Oriane

Westchnąłem cicho, gdy dziewczyna wyszła z pokoju, a moja siostra zaśmiała się podle i usiadła obok mnie.
-Dała Ci kosza braciszku...- zaśmiała się, kładąc na moich nogach papierową kopertę.- No zobacz...- dodała otwierając ją.
Wyjęła z niej plik zdjęć, jak się później zorientowałem było ich około 50. Uśmiechnąłem się pod nosem na samą myśl o tym, jednak zanim wyciągnąłem rękę by je oglądać, namyśliłem się chwilkę i wstałem, walcząc z sobą. ~Nie będę ich oglądać...~pomyślałem i podrapałem się po gorącym karku, w pokoju było około 30 stopni, co utrudniało normalne funkcjonowanie.
-Dobra, idę siostra.- zaśmiałem się i popatrzyłem na dziewczynę, siedzącą na łóżku, która w tamtym momencie patrzyła na swoje paznokcie. Westchnąłem ciężko i znów zerknąłem w stronę siostry. Tym razem zwróciła na mnie uwagę i rzuciła we mnie kondomami, rozpoczętymi. Zacząłem się  śmiać, ale podniosłem z ziemi paczuszkę zabezpieczeń. Zatrzasnąłem drzwi, uśmiechnąłem się sam do siebie, zrobiłem krok w przód i dalej poszło jak po maśle. Chwyciłem poręcz schodów i zbiegłem z nich, po czym pobiegłem do stajni w poszukiwaniu dziewczyny. W kieszeni spoczywała paczka prezerwatyw, jednak nie sądzę by się przydała. Dziewczyna poszła do Silver, więc powinna stać przy jej boksie lub gdzieś w okolicach. Gdy tylko wszedłem do stajni dla koni prywatnych, Oriane zaskoczyła mnie, ponieważ była nie PRZED boksem, a siedziała na drzwiach boksu. Na moje szczęście nie zauważyła mnie, więc na spokojnie mogłem się skradać.
-Mam cie!- wrzasnąłem, zaciągając dziewczynę do składowiska na siano.
Zatrzasnąłem drzwi i usiadłem zadowolony na sianie.
-Ty głupku!- Oriane zaśmiała się i usiadła obok mnie. - Po co mnie tu zaciągnąłeś?- dokończyła, mierząc mnie pytającym wzrokiem.
Wzruszyłem ramionami i zrobiłem 'niewiadomą' minę.
-Skoro nie wiesz, to może wyjdziemy?- zaśmiała się, naciskając klamkę. - O kurde...drzwi się zatrzasnęły!
Nie specjalnie uwierzyłem dziewczynie, bo myślałem, że mnie wkręca, jednak gdy sam spróbowałem otworzyć drzwi, które sprawiały znaczny opór srebrnookiej. Tak jak mi powiedziała czarnowłosa drzwi ani drgnęły a po moim ciele przeszedł dreszcz. Na nasze nieszczęście o tej porze nikogo nie było w stajni, więc nie było nikogo kto mógłby nas wybawić z 'opresji'. Usiadłem na sianie obok dziewczyny i westchnąłem cicho po czym chwyciłem rękę dziewczyny.
-No to mamy chwilkę dla siebie, co nie?- uśmiechnąłem się szarmancko i przytuliłem dziewczynę a ta pokiwała głową.
Nagle coś zaczęło mnie uwierać w cztery litery i sięgnąłem ręką do tylnej kieszeni bryczesów. Ze zdziwieniem wyciągnąłem paczkę kondomów, tą samą, którą rzuciła nam Esma.
-Po co Ci to?!- Oriane popatrzyła na mnie i delikatnie się ode mnie odsunęła.
-E....!! Nie przydadzą nam się...Sorry...- uśmiechnąłem się słodko, odrzucając zabezpieczenia na bok.
-Uf...- dziewczyna odetchnęła i znowu wtuliła się we mnie.
Przytuliłem ją delikatnie i pocałowałem w policzek...no i się zaczęło.  Musnąłem jej usta swoimi, po czym pocałowałem ją w usta, przybliżając się jeszcze bliżej pogłębiłem pocałunek.  Położyłem dłoń na bladziutkim policzku dziewczyny i zerknąłem w jej oczy. Jej piękne tęczówki pobłyskiwały delikatnie, odsunąłem jej usta od swoich całując ją w szyję, zatrzymując się niżej- na delikatnie wystających obojczykach. Oriane mruknęła cicho, obejmując mnie. Powróciłem do ust, muskając to jej wargi to bardziej okolice policzka i kości jarzmowych. Po krótkim czasie zrobiło mi się niewygodnie i przewróciłem dziewczynę na sianko, tak by leżała na plecach-dzięki temu zyskałem większy dostęp do jej ciała.  Czarnowłosa uśmiechała się delikatnie, pomrukując jak kocica i mrużąc co chwila oczęta. Szybki ruch srebrnookiej sprawił, że znalazłem się pod nią. Dziewczyna usiadła na moim torsie i uśmiechnęła się zalotnie, na co ja odpowiedziałem także uśmiechem. Zaczęła nachylać się nade mną i musnęła moje wargi, swoimi pięknymi różowymi ustami. Podniosłem się i posadziłem dziewczynę sobie na kolanach, co przyjęła z niewielkim uśmiechem. Znowu złożyłem pocałunek na jej szyi, tym razem zamiast całować jej obojczyki powędrowałem niżej, zdejmując jej koszulkę z ramion. Delikatnie chwyciłem ją w talli, sadzając ją na belce siana trochę wyżej. Oriane mruczała co chwila i delikatnie mnie już to bawiło. Dziewczyna śledziła wszystkie moje ruchy i gdy tylko przybliżałem się do niej, uśmiechała się jeszcze szerzej. W pewnej chwili jej delikatna ręka chwyciła moją dłoń i pociągnęła mnie do góry, sprawiając, że siedziałem na tej samej wysokości co ona. W schowku siana panował całkowity mrok i słychać było tylko nasze oddechy, które tworzyły niepowtarzalną atmosferę. Aż tu nagle usłyszeliśmy kroki i schowaliśmy się głęboko w sianie.
-Och, posprzątamy jeszcze tu...- westchnęła jakaś kobieta.
Nasze oddechy momentalnie ucichły a Oriane usiłowała zapiąć guziki koszuli. Czarnowłosa zaczęła cicho mruczeć, a kobiety zamarły.
-Koty tu są...
-Nienawidzę kotów... Chodźmy stąd....
Kobiety odeszły, a my kontynuowaliśmy. Delikatnie musnąłem wargi dziewczyny i zdjąłem z niej koszulę, powodując, że miejsce do niedawna niedostępne stało się całkowicie dostępne dla moich ust. Piersi dziewczyny osłaniał tylko biały, koronkowy biustonosz, którego jak na razie nie miałem zamiaru zdejmować. Oriane znowu zaczęła wzdychać i chwyciła moje włosy, po czym ugniatała moją głowę swoimi długimi paluszkami. Mój T-shirt szybko został odrzucony gdzieś na bok i zostałem bez koszulki. Pomogłem dziewczynie usiąść na moich kolanach i zacząłem ją całować. Wślizgnąłem się do jej ust, przy tym przytulając ją do siebie.

********

Do niczego wczoraj nie doszło, trochę się pocałowaliśmy, ale nic więcej. Nadal siedzimy w schowku na siano, Oriane przespała się a ja patrzyłem jak zasypia...

<Orciu? <3  Jak nasza parka się wydostała? >




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)