wtorek, 26 lipca 2016

Od Alli C.D Caleba


- Alli. - uśmiechnęłam się lekko. Już drugą osobę poznałam, a dopiero co przyjechałam. Mój pobyt tutaj całkiem nieźle się zapowiada.
- Nowa? - skinęłam głową. - Ja też. 
Zaczęłam powoli iść w kierunku zamierzonym wcześniej, ale usłyszałam głos Caleba.
- Alli, poczekaj!
- Hm? - stanęłam odwracając głowę.
- Co powiesz na krótki wypad w teren? 
- Czemu nie? Ja biorę Wings.
- Ja w takim razie Eldorado. - posłałam mu uśmiech, po czym ruszyłam po szczotkę. Weszłam do boksu Wings, a ta na mnie spojrzała.
- Cześć mała. Co powiesz żebyśmy wyjechały w teren? - na moje ostatnie słowo zarżała radośnie, a ja cicho się zaśmiałam. Zaczęłam ją czesać, co długo mi nie zajęło, bo bardzo brudna nie była. Kopyta postanowiłam jej wyczyścić po jeździe. Wzięłam osprzęt i założyłam jej go. Wyprowadziłam klacz i przeszłam obok rzędu boksów. Caleb i Eldorado już na nas czekali.
- Ile można siodłać konia? - zapytał znudzony. 
- Dłużej niż sobie wyobrażasz. - puściłam po oczko, po czym wsiadłam na Wings, ruszając kłusem.
- Gdzie jedziemy? zapytałam, kiedy Caleb i Eldorado zrównali z nami krok.
- Jedź za mną. - powiedział i pogonił Eldorado do galopu.

<Caleb? c:>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)