czwartek, 28 lipca 2016

Od Nikol

Za dwa tygodnie ferie tylko w akademii. Są to trzy dni.To straszne chociaż jadę do Dukata. Tak tego Dukata. Mojego najukochańszego wałacha na świecie. Lekcje są łatwiejsze. Wczoraj dziadek dzwonił że koń ma się ok.
Dziś rano była wycieczka konna do Juszek. Wpierw osiodłaliśmy nasze koniki.Nie miałam powodu się martwić końmi ( tango)
Ja miałam Lemon, Luna Diamond, Arthur Faldo,Wiki Rosabell oraz Bridget niesfornego konia rasy Marwari czyli Rivera.
. Jechaliśmy w zastępie kłusem , a pod górę jechaliśmy galopem a dla chętnych czyli mnie i Luny oraz Bridget cwał. Galopowaliśmy prze pół godziny.Zatrzymaliśmy się na skarju sosnowego lasu.
Prze chwilę pływaliśmy w jeziorze konno. Widziałam jak Arthur pali Podeszłam do niego. Widziałam , że ma mnie w nosie.
-Ty palisz. Miałeś tego nie robić!-krzyczę tak aby mnie słyszał ale nie inni.-Co ty w tym widzisz?
-Wiesz, patrze inaczej na świat. Zapalisz?-Pokazał mi pełne pudełko i wyciągnął papierosa-chcesz?
matka uczyła mnie nie palenia i picia. Ubierała mnie na lalkę to teraz niech ma efekty pracy. Niegrzeczna dziewczynka się obudzila.
-A poproszę - uśmiechnęłam się złośliwie
- na pewno chcesz?-zapytał Arthur.-Bo to nałóg.
-A chcę.
Arthur bez słowa daje mi papierosa. Widzę jak w naszym kierunku idzie uśmiechnięta luna, lecz gdy widzi mnie i mój papieros uśmiech znika.
- Co ty robisz - krzyczy Luna- Nie mam siły wytrzymać z nim ale jakoś żyję. Ale ty!!!!!!!!!! Jesteś moja grzeczna przyjaciółką
-Spróbować chciałam-bronię się- do odważnych świat należy
-Odważnych nie głupich-krzyczy Luna i biegnie po Diamond
Po dwóch minutach po niej zostaje już tylko kurz. Nie wiem co robić. Jestem zła na siebie za to co zrobiłam. Nie wiem czy ją gonić czy nie.Po chwili galopuję po nią wiedząc że Lemon nie galopuje tak szybko jak Diamond. Gdy znalazłam ja wybaczyłyśmy sobie pojechałyśmy do nich. Następnie pojechaliśmy do sołtysa podziękować
-Dziękuję pani jeszcze raz bardzo za pomoc mi i mojej klaczy-powiedziałam-Tyle pani zrobiła z nia.
- Nie ma za co-padła odpowiedź-Przecież wiesz że nie zostawiła bym jej .
Następnie pojechaliśmy do domu. Tym razem inną ciekawszą trasą.Wieczorem w domu żartowaliśmy i śmialiśmy się. Już niedługo ferie.
będę u dziadka i Dukata. Lecz będę tęsknić za nimi. Ale to tylko 3 dni.
Nic nie mogę zrobić. czasu nie zatrzymam.Dziś wieczór mieliśmy prawdziwą dyskotekę. Nigdy nie byłam w mieście na dyskotece.
Mogłyśmy się umalować. Ale my z Luna nie lubimy tego. Już teraz tańczymy w naszych sukienkach powyżej kolana, a inne dziewczyny się malują.
Mijają trzy godziny gdy dziewczyny wchodzą.Wtedy wymykam się do stajni.
Już mam dość imprezy , a konie doskonale mnie rozumieją. Nie wiem czemu ale wszystkie prócz Lemon i Demeter maja mnie w nosie.
Po chwili przyszedł Armin i wpatrywał się we mnie po czym podszedł i pocałował mnie. Był to namiętny pocałunek. po czy następnie przestraszony poszedł do pokoju. A raczej pobiegł. Wieczorem nie wiedziałam co o ty myśleć. Rano nie mogłam się skupić na ustępowaniu od łydki. Lemon nie zwracała na mnie uwagi.Gnała przed siebie.
-Co ty robisz Nikol-Spytała pani Sue.-Nie jesteś dziś sobą
-Wiem proszę pani-odpowiedziałam-To ten koniec semestru mnie rozprasza.
-Nikol, przecież cieszysz się na koniec semestru bo jedziesz do Dukata-powiedziała Naomi-To naprawdę do ciebie nie podobne.
-No wiem, ale może Dukat tu będzie.
-No może być-odpowiedziała pani sue.-jak on wygląda?
-Jest kary, jest koniem rasy andaluzyjskiej-powiedziałam-Ma 6 lat
-Jak zakładam piękny-przerwała mi Bridget-No bo Andaluz


Dostajesz 25 p za opo

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)