środa, 27 lipca 2016

Od Arthur'a C.D Luny

Wróciłem przed dziewczyną i jej ojcem. Zsiadłem z motocykla, zdjąłem kask oraz rękawice. Na dłoniach miałem tylko otarcia, jednak mi to nie przeszkadzało. Stwierdziłem, że czas zobaczyć co się dzieje z moimi rękami. Ściągnąłem kurtkę i zawiesiłem na kierownicy. W miejscu gdzie złamał się kij tamtego mężczyzny przedramię nieźle spuchło i zrobiło się sine. Zakląłem pod nosem i zacząłem je rozmasowywać. W tym samym czasie podjechał samochód ojca Luny. Mężczyzna podszedł do mnie z córką.
- Żyjesz młody? - Uważnie patrząc na mnie.
- Tak. - Zapewniłem go. 
- Musi Cię bardzo boleć... - Zaczęła Luna.
- Właściwie to nic nie czuję.
- Dobra, dobra. - Uśmiechnął się James. - Nie musisz udawać.
- Naprawdę nie czuję bólu... Tak jest od zawsze. - Tamci spojrzeli na mnie pytająco. Westchnąłem zrezygnowany. - Mam uszkodzone ciało migdałowate.
- Co masz uszkodzone? - Zapytała Luna. Z rany nie leciała już krew była tylko nią cała ubrudzona.
- Część układu limbicznego. To coś jest w mózgu i od kiedy tylko przyszedłem na świat mam je uszkodzone. Przez co nie czuję bólu oraz nie mam zmysłu smaku.
Luna?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)