czwartek, 28 lipca 2016

Od Olivii C.D Arthur'a

To było miłe,że chłopak zaproponował abym pojechała z nim do sklepu. 
Oczywiście uznałam,że i tak nikogo nie powinno obchodzić jak wyglądam więc nie ma sensu specjalnie iść do pokoju ogarniać włosy i robić sobie makijaż jak stałam tak wsiadłam do jego auta. Nie powiem Arthur miał podobny styl jazdy samochodem jak mój brat. Często deptał gaz,no i ruszał z piskiem czasem na światłach. Zajechaliśmy na stację aby zatankował auto które pewnie pali jak smok. 
- Chcesz kupić papierosy tutaj i wracać czy jeszcze nie masz mnie dość i jedziemy dalej? - Uśmiechnął się do mnie 
-Jeśli na koniec nie obskubiesz mnie co do grosza za paliwo to mogę jechać dalej .. 
Uśmiechnął się do mnie jeszcze bardziej pokazując białe zęby 
Akurat w radiu leciała piosenka mojego zespołu ukochanego
"Bon Jovi - It's My Life"
Arthur wsiadł do auta a ja podkręciła radio na Full i zaczęłam się drzeć 
-It's my life! And it's now or never! I ain't gonna live forever! I just want to live while I'm alive! It's my life! My heart is like an open highway! Like Frankie said: I did it my way! I just wanna live while I'm alive!
It's my life! !!!!!!!

Czułam na sobie jego wzrok za pewne zastanawiał się co za idiotkę ze sobą zabrał kiedy refren się skończył ściszyłam radio popatrzyłam na niego zwariowanym wzrokiem a on dość roześmiany i załamany pokręcił głową 
-Coś nie tak ?! -spytałam 
-Nie .. wszystko w porządku 
-Spoko mój bart tez ze mną nie wytrzymuje, mówi ze odda mnie za darmo i dopłaci jeszcze aby się mnie pozbyć.

<Arthur>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)