niedziela, 31 lipca 2016

Od Armina c.d Vanessy

Cieszyłem się jedynie tego że nie musiałem leżeć w tym łóżku. Kiedy przyjechałem do szpitala po wypełnieniu dokumentów podszedł do mnie lekarz. 
-Pan Armin tak?-Zapytał.
Przewróciłem oczami i niechętnie pokiwałem głową. Lekarz kazał mi pójść do jakiejś sali. Obejrzał tam szczególnie moją ranę na brzuchu.
-Gdzieś ty się tak załatwił?-Zapytał
-W krzaku?-Odpowiedziałem pytającym zdaniem.
-Trzeba będzie to zszyć.-Powiedział jakby nigdy nic.
Nic nie odpowiedziałem. 
-Proszę za mną.-Dodał.
Poszedłem za lekarzem. Po drodze spotkałem Vanessę jednak ona i ja nic nie chcieliśmy skomentować. Lekarz oczyścił moją ranę wodą utlenioną. Piekło to jak diabli. Później zaszywał ranę. Oczywiście nie dał mi znieczulenia. Nie założył nawet opatrunku i powiedział że mogę wyjść spokojnie ze szpitala. Inaczej mogłem wrócić do domu. Wyszedłem na zewnątrz wyciągnąłem paczkę papierosów i jednego zapaliłem.

Vanessa?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)