środa, 27 lipca 2016

Od Olivii do Arthur'a

Po terenie zsiadłam z Lady rozsiodłałam ją i na chwilę wstawiłam do boksu wyjęłam czaprak spod siodła i położyłam na pralkę gdzie była reszta brudnych czapraków po terenach,skoro kładę ostatnia to i wstawiam je do prania. Dodałam proszku i płynu po czym wrzuciłam czapraki i włączyłam pralkę. Poszłam po kantar i uwiąz Lady oraz sięgnęłam szampon stojący na półce. Założyłam kantar i zaprowadziłam ją pod prysznic dla koni. 
Schłodziłam jej nogi a potem całą klacz oblałam wodą kiedy sól z niej spłynęła wzięłam szampon i umyłam ją dokładnie. Potem ściągnęłam z niej wodę ponieważ było gorąco od razu puściłam ją na pastwisko a rzeczy odłożyłam na miejsce. Poszłam do swojego pokoju wyjęłam z szafy krótkie spodenki,bieliznę i koszulkę na ramiączka. Weszłam do łazienki i wzięłam zimny prysznic po czym rozpuściłam włosy i porządnie je umyłam. 
Zawinęłam w ręcznik i ubrałam się w przygotowane ciuchy. 
Dokładnie wytarłam głowę i nałożyłam odżywkę na włosy. Lekko kręcone i mokre opadły na moje ramiona uznałam że nawet w takich rozwalonych jest mi do twarzy więc pozwolę by słońce i wiatr je wysuszyły a potem uczeszę. Sięgnęłam po moją saszetkę (nerka) Miałm tam paczkę papierosów i zapalniczkę oraz telefon. Zapięłam ją sobie na biodrach po czym wyszłam z akademika. Po chwili zatrzymałam się usiadłam na trawniku i sięgnęłam po papierosa zaciągnęłam się dym wypełnił płuca a po chwili wypuściłam powietrze. 
-O proszę, a to dziewczynie palić wypada 
Odwróciłam głowę i zobaczyłam mężczyzna o ile dobrze kojarzę on jechał na Wogattim 
Wyjął swoje papierosy wziął do ust jednego i zapalił 
-Daj spokój sam palisz-zaśmiałam się 
-Słuszna uwaga .. jestem Arthur .. 
-Olivia miło mi .. 
-Spytam bo tak Cię obserwuje chyba nie jesteś rodowitą Amerykanką ?
-Nie .. mój ojciec jest Amerykaninem a ,matka pochodzi z Indii 
-Właśnie masz taką egzotyczną powiedziałbym urodę .. i inny akcent 
-Ty też .. 
-Mówię wieloma językami .. 
-No cóż ja się nie popisze znam Indyjski,Angielski,Hiszpański,Arabski i dukam po Francusku .. -zaśmiałam się 
-No znam wiele więcej .. 
Sięgnęłam kolejnego papierosa 
-Honorowy ostatni .. 
-Będę jechał do sklepu zaraz spożywczego chcesz jechać ze mną ? 
-Jeśli bym mogła to bym już brata nie ciągnęła dzisiaj .. 

<Arthur>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)