sobota, 30 lipca 2016

Od Armina - zadanie 4

Z tego powodu że miałem wolny dzień postanowiłem się dobrze wyspać. Wstałem około 12 rano. Wyjrzałem zza kołdry i zobaczyłem Celeba.
-Wstałeś już?-Powiedziałem zaspany.
-Owszem.-Odpowiedział zalewając sobie herbatę.
Wstałem z łóżka i poszedłem do łazienki się umyć. Kiedy wyszedłem z łazienki podszedłem do mojej szafy i patrząc zamyślonym wzrokiem na ciuchy myślałem z co się ubrać. Koniec końców, w końcu wybrałem zwykłą białą bluzę i czarne spodnie. Poszedłem się przebrać. Ubrałem skarpety oraz buty. Już miałem wychodzić gdy nagle usłyszałem głos Celeba:
-Wybierasz się gdzieś?
Popatrzyłem zmieszany na mojego współlokatora i powiedziałem:
-Tak... Do galerii... Na miasto. A co?-Zapytałem.
-Nie, nic. Będziesz się błąkać po H&M'ah itp?-Zaśmiał się.
-Bardzo śmieszne.-Powiedziałem pakując portfel do plecaka.
Kiedy w końcu Celeb dał mi spokój wyszedłem w stronę przystanku autobusowego. Po drodze wstąpiłem do kiosku i kupiłem 2 bilety. Prawie spóźniłem się na autobus, ale jednak zdążyłem. Skasowałem bilet i usiadłem na wolnym siedzeniu. Kiedy wyszedłem z autobusu nagle czyjaś dłoń pociągnęła mnie za ramię. Obróciłem się.
-Lena? Luna? Co wy tu robicie?-Zapytałem.
-Idziemy na zakupy do galerii a ty?-Zapytała Luna.
-Tak się składa że ja też...-Westchnąłem.
-Co się dzieje? Przecież tak bardzo lubisz chodzić po sklepach!-Powiedziała rozbawiona Lena.
Dziewczyna pociągnęła mnie za rękaw w stronę galerii.
-To gdzie najpierw idziemy?-Zapytała Luna.
Już chciałem coś powiedzieć gdy nagle Lena mi przerwała.
-Może do... Reserved?-Zaproponowała.
-Dobry pomysł!-Zgodziła się Luna.
W tej kwestii nie miałem już nic do powiedzenia więc poszedłem za dziewczynami. Luna zdjęła jakąś bluzę z wieszaka i przyłożyła ją go mnie.
-Armin pasuje ci!-Powiedziała roześmiana.
-Ha ha ha!-Śmiała się Lena.
-Możecie przestać?-Powiedziałem tak zakłopotany że czułem jak się rumienię.
-Nie!-Powiedziały głośno.
Westchnąłem po czym poszedłem na jakieś ubrania które mi pasują. Znalazłem tam czarną bluzę z białym napisem: ,,Ewidentna wada tego jakże zaje... Świetnego produktu". Poszedłem do kasy widząc dziewczyny które wybierają bluzki. Kasjerka skasowała moja bluzkę.
-69zł.-Powiedziała kasjerka.
Dałem kasjerce pieniądze. Nagle podeszły do mnie dziewczyny.
-Znalazłyście coś dla siebie?-Zapytałem.
-Nie...-Odpowiedziały tak zgranie jakby był do jeden dźwięk.
-No cóż...
-Może pójdziemy na lody?-Zaproponowała Lena.
-Ok! Armin stawia!-Odpowiedziała znów rozbawiona Luna.
Popatrzyłem się na nie krzywym wzrokiem a te zaczęły się śmiać. Ruchomymi schodami pojechaliśmy na następne piętro gdzie była kawiarenka. Dziewczyny wybrały sobie lody a ja za nie zapłaciłem. Usiedliśmy do 3 osobowego stolika. Obróciłem się na chwilę i zobaczyłem za mną Celeba.
-A więc tak się bawisz tutaj w galerii?-Zapytał rozbawiony.
-Celeb ale to nie tak jak...-Nie zdążył mi dokończyć.
-Nie będę ci przeszkadzać.-Odpowiedział czymś rozbawiony.
Dziewczyny zaczęły się śmiać. Nie wiedziałem z czego. Kiedy wyszliśmy z galerii zapytałem się:
-Co was tak śmieszy?
-Haha, nic!-Zaczęły się śmiać.
Kiedy dojechałem do stajni poszedłem do pokoju. W łazience zdjąłem koszulkę i zobaczyłem że na tyle szminką napisane jest debil.


Dostajesz 50 p. za opo

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)