-Nie wierzę - zaśmiałem się cicho.
-No widzisz...
Obróciłem się w stronę swojego współlokatora, który siedział z nosem w laptopie.
-Wychodzę...
W odpowiedzi usłyszałem jakiś niezidentyfikowany bełkot. Przepuściłem ją w drzwiach i powolnym krokiem ruszyliśmy w stronę domu właścicieli.
-Dziękuję za miły wieczór - powiedziałem, kiedy staliśmy pod budynkiem.
-Ja też. Ubrania przyniosę jutro.
-Jasne. Dobranoc !
-Dobranoc - rzekła wchodząc do środka.
Kiedy drzwi się zamknęły, postanowiłem iść do siebie.
****
Wszedłem do pokoju numer 22. Było ciemno, laptop wyłączony. Najwidoczniej Arthur poszedł spać. Spojrzałem na wyświetlacz telefonu, godzina 3:17, no ładnie. Poszedłem do łazienki, aby wziąć szybki prysznic. Po kilku minutach stania pod strumieniem gorącej wody, przepasałem się ręcznikiem i wyszedłem po czyste ubrania. Po chwili ubrany, leżałem w łóżku. Kilka chwil później oddałem się w objęcia Morfeusza.
Rano obudziły mnie promienie słoneczne padające wprost na moją twarz. Usiadłem i spojrzałem na łóżko obok mojego - Arthur smacznie spał. Wstałem i ruszyłem do łazienki, aby się ogarnąć. Nie miałem, póki co, nic do roboty, więc założyłem tylko spodnie. Pomimo małej ilości snu byłem wyspany. Była godzina 5:36. Zszedłem na dół, do kuchni, aby zrobić sobie coś do jedzenia. O dziwo, spotkałem Olivię.
-Dzień dobry - powiedziałem opierając się o ścianę.
-Dzień dobry. Ktoś tu spać nie umie ?
-No niestety, ale widzę, że ty także masz ten problem.
Patrzyłem co robi, a sam zastanawiałem się co by tu zjeść. Mój wybór padł na grzanki z dżemem. Kiedy dziewczyna skończyła robić swoją przekąskę, ja zacząłem przyrządzać swoje co nie co. Do opiekacza wsadziłem 2 kromki chleba. Kiedy były gotowe posmarowałem je dżemem truskawkowym. Do szklanki nalałem sobie soku.
-Smacznego - usłyszałem za sobą.
Obróciłem się w stronę, z której słyszałem głos. Stała tam Olivia, nie zauważyłem jej.
-Myślałem, że wyszłaś - uśmiechnąłem się lekko, podgrygryzając grzankę.
-Już chcesz się mnie pozbyć ? Dzięki...
Spojrzałem na nią i dokończyłem posiłek. Umyłem naczynia i stanąłem obok niej.
-Jakie na dzisiaj masz plany ? - cicho się zaśmiałem.
Olivia ?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)