czwartek, 28 lipca 2016

Od Nikol

Patrzyłam przez okno samochodu. Widziałam padok pełen koni. Sama musiałam się pożegnać z moim przyjacielem ze stajni. A był nim kasztanowaty wałach Dukat. Przynajmniej jest ze mną Kama, moja suczka owczarka szkockiego.
- Dojechaliśmy Nikol.
-Już. 
-Tak. Witaj w akademii.
-Mamo, na razie mam sama pokój ale czy możesz mi pomóc w rozpakowaniu?
-Tak myszko.
Tata wyjął pośpiesznie bagaże. Ja sama zabrałam tylko Kamę i naszyjnik ze zdjęciem Dukata. Tak za nim tęsknie. Teraz moja kretyńska młodsza siostra wysmaruje się na fioletowo razem z nim.
-Witamy w Akademii. Jestem właścicielką obiektu. Nazywam się Elizabeth Rose, a to jest mój mąż , James Rose.
Dzień dobry , nazywam się Nikol Sanowicz. 
-Pokażę ci twój pokój-powiedziała pani Elizabeth.-Masz psa?
-Tak
-To dobrze- powiedział pan James, choć wciąż patrzył na moja rękę.-Kochamy psy.
Szłam za nimi korytarzem. Tata niósł 3 moje walizki i mam 1. Przypomniałam sobie moje dalekie wyprawy w rodzinny las do dziadka. Jechałam na Dukacie. Nie chciałam na żadnym innym koniu ze stajni dziadka. 

- Nie myśl o Dukacie -skarciłam się w myślach.
-O to twój pokój. Na razie nie będziesz uczestniczyć w zajęciach jeździeckich. Za tydzień będziesz chodziła jak w zegarku razem z uczniami.
-Dobrze pani Elizabeth.
-Na razie zostawiam cię sama. Rozpakuj się a później idź do stajni na spotkanie w stajni. Wtedy Luna i Lena oprowadzą cię.
-Nie muszą-pokręciłam głową-Na razie nie będę jeździć konno.
-Nikol!-powiedziała mama.- Jak się zachowujesz! Czy to przez tego piekielnego konia?!
-On nie był zły!!!!!!!-krzyczę. - Kochałam go.-Ja go kocham i będę kochać.
Zdenerwowana spuściłam psa ze smyczy i biegłam do stajni. Mój plan był prosty. U C I E C Z K A. Z koniem oczywiście. Weszłam do boksu Cobalta i osiodłałam go. Po chwili wyprowadziłam go i zobaczyłam że obserwuje mnie dziewczyna mniejsza ode mnie lecz w moim wieku.
-Hej , jestem Luna. A ty jesteś ta nowa? Nikol?-powiedziała
-Tak ale przepraszam , nie mam czasu.
- Ucieczka na koniu stąd to koszmar .......
-Przepraszam, Luna , mam ważniejsze sprawy.
Dosiadłam Cobalta lecz z ręki wypadł mi wisiorek. Poddałam sie i z siadłam wręczając wodze Cobalta . Wzięłam wisiorek i z Kama wróciłam do stajni.

Kiedy wróciłam mama zaczęła krzyczeć czemu uciekłam lecz później pojechała do domu. Niestety ja kolejny ochrzan za to że uciekłam od pani Rose. Minął tydzień i mogłam zacząć jeździć. Dziś jazda była z panią Sue Old.
-Witam was na moich zajęciach. Podam wam listę kto na kim będzie jeździć.
Luna i Diamond, Vanessa i Sifil, Lena i Sun, Wiktoria i Wings, Naomi i River 
oraz Nikol i Lemon. Nikol spokojnie z nią postępuje i trochę poćwiczy kłus-pani mrugnęła do mnie wiedząc o moim wypadku.- Naomi Pojedzie z tobą w teren po lekcji.


Dostajesz 15p. za opowiadanie ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)