czwartek, 4 sierpnia 2016

Noah powraca!


Imię: Noah. Toleruje przezwiska i zdrobnienia różnego typu, o ile tylko nie przekraczają zdrowej granicy, jednakże najzwyczajniej w świecie nic do nich nie ma, a wręcz przeciwnie.
Nazwisko: Avalanche
Wiek :Miał okazję przeżyć do tej pory dwadzieścia tych bardziej lub mniej pięknych lat. Na pierwszy rzut oka wygląda na sporo starszego, co nie raz wykorzystywał w przeszłości.
Płeć : Chłopak
Numer pokoju: Stale i niezmiennie, od samego początku wręcz, 8.
Głos: https://youtu.be/TkV5709EG5M
Rodzina: Nie ma kogo za bardzo tutaj wymieniać - chcąc nie chcąc, bliższe kontakty miał tylko i wyłącznie ze swoją rodzicielką, Delilah. Orderu za opiekę nad swoją pociechą to ona na pewno nie dostanie - daleko jej zarówno do ideału, jak i do ogólno przyjętych norm. Reszty nie ma sensu tu wymieniać - znał jeszcze tylko swojego dziadka, o którym nie miał dobrego zdania aż do końca jego nieszczęsnego żywotu. Ojciec Noah'a to jedna wielka zagadka, gdyż jest on bliżej nieokreśloną, przez niego do tej pory nie poznaną osobą.
Charakter: Od czasu pobytu w Akademii, jego poglądy na różne sprawy diametralnie uległy zmianie - wcześniej lubiący samotność i własne, prywatne zacisze Noah, nagle przestał wyobrażać sobie dnia, który miał by spędzić bez tych głośnych, wiecznie szalonych osób. Wciąż jest ciężkim orzechem do zgryzienia, posiadającym w swoim skomplikowanym charakterze wiele sprzecznych, kontrastujących ze sobą odsłon. Nie przeszkadzają mu większe imprezy, w których uczestniczy sporo osób - nie ma problemów z nawiązaniem znajomości, a rozpoczęcie rozmowy przychodzić mu z niebywałą łatwością. Wiecznie uśmiechnięty, radosny i roześmiany od ucha do ucha, często doprowadza do sytuacji, które powodują, że nowopoznana osoba osoba wprawiana jest w delikatne osłupienie i rozkojarzenie - śmieje się wtedy, jak gdyby nigdy nic, uważając, że jest to podstawą do nawiązania pozytywnych relacji. O dziwo jego teza sprawdza się, zazwyczaj w dziewięćdziesięciu dziewięciu procentach, co sprawia, że uważa się w tej kwestii za nieomylnego. Ciężko jest go nakłonić do zmiany wcześniej obranej decyzji, lub poglądu, którego trzyma się od dłuższego czasu. Jest perfekcjonistą, zwłaszcza jeśli chodzi o jakąś ważną, lub nieco mniej sprawę, którą postanowił poprowadzić do końca. Weryfikacja podjętego przez niego zdania graniczy z cudem, bowiem przekonany jest, że postępuje w różnych kwestiach w całkiem dobry, odpowiedni sposób. Mimo to, ważne dla niego jest zdanie innych, i jeśli nawet się nim nie kieruje, to uważnie wysłuchuje, co druga osoba ma mu do powiedzenia - kształtuje to jego światopogląd. Bardzo łatwo można wyprowadzić go z równowagi, i choć agresji używa bardzo rzadko, to w takich sytuacjach jest bardzo niemiły, a już na pewno nie żałuje sobie słów, których nie wypowiedziałby na innych płaszczyznach. Stroni raczej od nieprzyjemnych sytuacji, zazwyczaj usilnie starając się znaleźć złoty środek, pewnego rodzaju kompromis, który pozwoli zadowolić obie, skłócone ze sobą strony. Pomoc w stosunku do potrzebujących jest dla niego sprawą oczywistą, i mimo, że wydaje się być bezuczuciowym, nieporuszalnym głazem, potrafi być wrażliwy na cudzą krzywdę, a nawet najmniejsze, niekoniecznie do końca przemyślane, wypowiedziane w jego kierunku słowo, jest w stanie sprawić, że zmusza się do potrzebnych mu w takich sytuacjach refleksji. Choć ważne są dla niego motywy, bierze sobie wszystko do serca, a co więcej, jest niemiłosiernie pamiętliwym stworzeniem. Urazy chowa dla siebie, i choć wie, że nie działa to na niego w korzystny sposób, to często rozmyśla nad tym, co go w przykrych sytuacjach spotkało. Wybaczanie też nie jest mu obce, bowiem jest pewien, że człowiek uczy się na błędach, a rozdrapywanie starych ran w niczym nie pomaga.
Pomimo, że logiki to nie ma w sobie za grosz, równie co obecność bliskich dla niego osób, ceni sobie swój własny, dostępny tylko i wyłącznie dla niego świat. Lubi czasami pobyć w samotności, gdzie może spokojnie pomyśleć nad wieloma sprawami, co niekiedy bywa utrudnione w towarzystwie innych osób. Swoje przemyślenia raczej zostawia dla siebie, a już w szczególności nie debatuje nad nimi z przypadkowymi osobami, które sądzą, że wymuszą na nim cokolwiek, zaledwie ładnie o to prosząc. Szanuje innych na równi z samym sobą, w związku z czym swoje zdanie nie powierza w wiedzę byle komu.
Mimo wszystko, zwłaszcza mimo rozsądku, który o dziwo jeszcze posiada, zdarza mu się, że podejmuje decyzje pochopnie, wcześniej nad nimi się nie zastanawiając. Powoduje to, że nie raz musiał płacić słoną cenę za swój brak pomyślunku, a skutki niektórych z podjętych decyzji chodzą za nim do dnia dzisiejszego. Wie, że czasu cofać nie umie, a gdyby nawet potrafił, i tak by tego nie zrobił - ceni sobie rzeczywistość taką, jaką jest. Podoba mu się teraźniejszy stan rzeczy.
Aparycja: Wzrost bruneta czyni z niego osobę sporych rozmiarów, zwłaszcza w obecności jego towarzyszy, którzy zazwyczaj są sporo od niego niższi. Wiele by zrobił, aby nie mierzyć 187 centymetrów wzrostu, a jego sylwetka byłaby mniej umięśniona, niż jest obecnie. Mimo, że nie ćwiczy niczego ani skrupulatnie, ani regularnie, wciąż jest szczupły, a jego mięśnie zazwyczaj widoczne są gołym okiem. Jasna cera ciemnookiego pokryta jest tatuażami, których liczba nawet jemu jest nieznana - inne są bardziej przemyślane, inne nieco mniej, w związku z czym są stale oddawane przeróbkom. Prawy rękaw jest w całości zakrywany ciemnym tuszem, aby ukryć nieco przeszłość, która była na jego prawym ramieniu uwieczniona.
Ulubiony koń: Spodobało mu się naprawdę wiele koni - jeśli miałby wybierać, który przypadł mu do gustu szczególnie, miałby z tym niebywały problem. Gdyby miał wybierać zgodnie ze swym serduchem, bez wahania wybrałby Melissę. Z racji jednak, że opuściła ona już jakiś czas temu Akademię, najprawdopodobniej stwierdziłby, że Alaska i Olimpia to jego końskie wybranki serca.
Własny koń: Holender imieniem Dream Catcher.
Poziom jeździectwa: Bardzo zaawansowany, z nadzieją na poprawienie swych umiejętności i doświadczenie, jak i cierpliwość, której mu do jego własnego konia brakuje.
Partner: Osobą, dla której jest gotów dosłownie przenosić góry, jest Vivian. Na dobre zaskarbiła sobie miejsce w jego sercu, a sam Noah jest pewien, że prędzej podda się odcięciu swych wszystkich, czterech kończyn, aniżeli pozwoli na to, żeby ich drogi się rozeszły. Zbyt wiele dla niego znaczy, i jest jedyną osobą, dla której widzi sens stąpania po tym świecie.
Historia: Przeszłość goni każdego. Inni dzielą się nią z większym zadowoleniem, a jeszcze inni nie robią tego wcale. Brunet zalicza się zdecydowanie do tej drugiej grupy - opowiadanie o tym, co było kiedyś, przychodzi mu z wielkim trudem i nawet nieukrywanym bólem. Mało jest osób, które wiedzą, jak w pełni toczyły się losy jego codzienności, i z czym musiał się zmagać, zanim dotarł tu, gdzie aktualnie jest. Punkt widzenia, jak wiadomo, zależy od punktu siedzenia, jak jest i w tym przypadku. Krótko, zwięźle i na temat - przeżył wiele nieudanych związków, wiele nieudanych relacji z drugim człowiekiem, jak inne wiele sytuacji, w których sam nie wiedział, jak powinien się zachować. Przeszłość dla niego, choć ma właściwie spore znaczenie, na pewno nie jest tak ważna, jak to, co dzieje się teraz, jak i to, co dziać się dopiero będzie. I tego się trzyma.
Inne:
- Z wielkim, odwiecznym zapałem, truje siebie jak i osoby akurat przebywające w jego otoczeniu papierosami, które wypala w niemiłosiernych ilościach. Nie stroni też od innych używek, i choć ogranicza je w większym stopniu, to zdarza go się widywać w różnych stanach świadomości.
- Przekleństwa to jego części zdania i już nawet nie kontroluje, jak często wypływają one z jego ust.
- Pomijając konie, całkiem lubi duże psy jak i koty, o ile nie wchodzą zbytnio mu w drogę.
- Od czasu do czasu, gdy tylko go coś "napadnie", zdarza mu się, że przeczyta jakową lekturę. Jako, że nie bywa to mimo wszystko zbyt często, zadowala się słuchaniem muzyki, co zdecydowanie można u niego częściej zaobserwować.
- Od czasu pewnego wypadku nie posiada własnego samochodu, jednakże ma prawo jazdy, jak i na tyle umiejętności, aby sprawnie i bezpiecznie kierować takowym pojazdem.
- Gitara stoi i kurzy się w jego pokojowej szafie. Gra tylko i wyłącznie dla swojej przyjemności, ale robi to w sposób na tyle dobry, aby móc pochwalić się tą umiejętnością innym. Nie robi tego jednak, rzadko kiedy dotykając palcami nienaruszonych strun.
Kontakt: Reindeer. (z tą kropką na końcu.)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)