poniedziałek, 1 maja 2017

Od Oriane C.D Abigail


Przyjrzałam się uważnie dziewczynie, a potem koniowi... obydwie były nieco podenerwowane, pogłaskałam kasztankę po kości nosowej by nieco się uspokoiła.
-Nic Ci się nie stało? -Zapytałam kierując wzrok w stronę dziewczyny.
-Noga mnie trochę boli.- Przyznała, a ja zawiesiłam na chwilę wzrok na jej kończynie. Mogłaby w sumie wsiąść na Pompeję, a ja bym je zaprowadziła do Akademii... znałam te tereny jak własną kieszeń... no prawie, ale w większości tak. W końcu dość często tu jeżdżę po treningach z Silver Silence... zwłaszcza po treningu ujeżdżenia, chyba z wiadomych powodów.
- Pomogę Ci iść, do Akademii jest dość niedaleko, a potem zaprowadzę Cię do higienistki.- Zaproponowałam. Przerzuciłam jej ramie przez swoje, dziewczyna lekko oparła się też o łopatkę Pompei i zaczęłyśmy iść.
~~~
- Będę w stajni.- Oznajmiłam stojąc w progu drzwiach higienistki, nieznajoma mi dziewczyna skinęła głową, a ja wróciłam do swoich obowiązków... czyli przygotowanie paszy, spacerek i inne takie. Ponieważ w nocy padał deszcz, na ścieżce do lasu było dużo błota, w którym to Silka musiała się wytarzać, po dość długiej chwili wróciłam do stajni i bez słowa poszłam na myjkę. Przywiązałam klacz, a potem chwyciłam szlauf, podeszłam do jej nóg, kucnęłam, a następnie zaczęłam delikatnie polewać jej kopyta chłodną, ale nie za zimną wodą, kiedy już miałam pewność, że przywykła do temperatury cieczy, odsunęłam się i zaczęłam polewać jej nogi,potem brzuch i plecy, tak by skorupa zaschniętego błota przemokła. Chwyciłam za gąbkę i zaczęłam szorować, Silver odwróciła w moim kierunku głowę, widząc że na jej łopatce powstaje białe, bąbelkowa chmurka piany, no dobra może to nie była chmurka... Widocznie nie przeszkadzało jej to, ponieważ zaraz odwróciła głowę w inną stronę zaciekawiona stukotem końskich kopyt, czy innymi stajennymi odgłosami. Kiedy klacz cała była pokryta pianą (oprócz głowy rzecz jasna), chwyciłam za szlauf i spłukałam całość z klaczy. Zakręciłam wodę, odwiązałam klacz i zaprowadziłam ją do solarium by jej sierść wyschła.
-Hej.- Usłyszałam znajomy głos, trochę drżący i nieśmiały. Odwróciłam się w kierunku jego właściciela i ujrzałam tą samą dziewczynę, której to pomogłam w lesie.- Dziękuję, że mi pomogłaś...
-Oj tam... nie ma sprawy.- Uśmiechnęłam się z lekka.- Jestem Oriane.- Podałam jej rękę, którą uścisnęła.
- Abigail.- Przedstawiła się, ale po chwili jej wzrok padł na rżącą klacz, która również domagała się uwagi.- To Twój koń?- Zapytała.
-Tak, nazywa się Silver Silence.- Kąciki moich ust uniosły się wyżej. W końcu kiedy klacz stała już w boksie, narzuciłam na nią derkę i zaprosiłam nową koleżankę do siebie na herbatkę i ciastka. W kuchni zaparzyłam herbatę, niosłam dwa kubki drżącą ręką, obawiając się, że wrzątek rozleje się na dywaniku Akademika. Kilkakrotnie niestety tak się stało, pozostawiłam ślady na miejscu zbrodni... jutro mogę oczekiwać oburzonych sprzątaczek w moim pokoju. Usiadłam obok dziewczyny i postawiłam kubek na białym biurku, tuż obok mojego łóżka. Upiłam łyk gorącej herbaty, czując jak parzy mi przyjemnie język.... nie pytajcie co ja mam z głową. Chwyciłam przygotowane wcześniej ciastka, na talerzyku w jakieś zielone kropki.-Częstuj się. -Powiedziałam z uśmiechem, spoglądając na moją towarzyszkę. Mój kot siedział na parapecie, patrząc cały czas w okno i miaucząc, nie wiedzieć po co i dlaczego. Po chwili zwierzak siedział mi na kolanach, domagając się ode mnie pieszczot, albo jedzenia. Siedziałyśmy chwilę w milczeniu, ale po chwili postanowiłam przerwać grobową ciszę.- A więc... opowiadaj jak Ci się podoba w Akademii? Interesujesz się czymś po za jeździectwem?- Dopytywałam się uradowana tym, że widzę tu coraz więcej nowych twarzyczek.
- Więc...- Zaczęła.
<Abi? Łapaj ten szajz ;-; Nie miałam pomysłu na zakończenie, bo wena w połowie odfrunęła w siną dal >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)