Po chwili namysłu usiadłem obok dziewczyny.
-Wszystko ok? Wyglądasz na zatroskanego.-Westchnęła.
-Zastanawiam się gdzie jest Alexy.-Odpowiedziałem.
Nagle za drzwiami ujeżdżalni usłyszałem znajomy szczek. Pobiegłem w stronę wejścia i je mu otworzyłem. Pies szedł obok mnie. Ponownie usiadłem na ławce. Alexy usiadł natomiast na piasku. Uważnie patrzył na konie. Poszedłem po drągi i po stojaki na nie. Na końcu ujeżdżalni ułożyłem krzyżaka o wysokości jak nie więcej 60 cm. Alexy wiedział go robić. Z łatwością przeskoczył tą wysokość. Ja również spróbowałem to przeskoczyć, jednak na dwóch nogach. Skoczyłem i przez przypadek zahaczyłem drąg nogą i upadłem. Zacząłem się śmiać. Luna natomiast patrzyła na mnie jak na skończonego idiotę. Alexy zaczął mnie lizać.
Luna?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)