Zeszłam z ogiera i powiedziałam.
- Jak myślisz Riwer jest spokojny? - spytałam.
- Chyba nie ... - odparł chłopak.
- Trzeba się przekonać - rzekłam i wskoczyłam na Marwariego.
Ogier ruszył się o kilka kroków. Ruszyliśmy stępem. Faldo ledwo co szedł. Poklepałam go po szyi. Zatrzymaliśmy się przy rzeczce by konie mogły się napić. Usiadłam na trawię, a obok mnie Armin.
- Fajnie jest mieć swojego konia? - spytał chłopak.
- Bardzo ... Chodź tak naprawdę zawsze mogłam opiekować się wszystkim końmi - odpałam z uśmiechem.
- A na którym koniu miałaś pierwszą jazdę?
- Hmmm ... Na Napoleonie. Miał on wtedy 11 lat.
- A na kim startowałaś w pierwszych zawodach?
- Na Wings. Były to zwody skokowe.
Chłopak się uśmiechnął.
- A ty skąd pochodzisz? - spytałam.
Armin?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)